Szwajcarzy deklarują walkę z silnym frankiem

Na rynkach finansowych utrzymują się nerwowe nastroje. Kryzys zaufania przejawia się w panicznej wyprzedaży bardziej ryzykownych aktywów i ucieczką w bezpieczne przystanie. Sytuacja nie wygląda kolorowo. Miejmy nadzieje, że inwestorom długoterminowym nie puszczą nerwy i nie przyłączał się do tej panicznej wyprzedaży.

Sen z powiek Narodowemu Bankowi Szwajcarii w dalszym ciągu spędza mocny frank. Wczorajsza sesja nie przyniosła nowych minimów lokalnych na EURCHF czy USDCHF, natomiast mieliśmy nowe historyczne maksimum na parze CHFPLN. Rekord padł, pomimo iż SNB zwiększył wartość programu pożyczek pod zastaw obligacji o kolejne 40mld CHF. W celu osłabienie waluty bank planuje zwiększyć płynność poprzez uruchomienie operacji wymiany walut. Jak na razie rynki testują wytrzymałość SNB, który jest bardzo zaniepokojony tym, iż silnie przewartościowany frank odbije się negatywnie na tempie wzrostu gospodarczego. Same deklaracje, iż bank centralny wykorzysta dodatkowe narzędzia w celu przeciwdziałania sile franka nie wystarczają. Trudno będzie walczyć z tak silnym trendem. Być może bezpośrednia sprzedaż franka na rynku przyniosłaby lepszy rezultat.

Nastroje na rynkach psuły również plotki o możliwych problemach Francji z utrzymaniem ratingu AAA. Prezydent Francji postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i zapowiedział, iż 24sierpnia zostanie przedstawiony uaktualniony plan redukcji deficytu oraz zapewnił, iż Francja podejmie niezbędne kroki by zrealizować wyznaczone cele. Ponadto z opublikowanego w dniu wczorajszym kwartalnego raportu Banku Anglii wynika, że kondycja gospodarki brytyjskiej również niepokoi. Tempo wzrostu gospodarczego będzie wolniejsze w tym i następnym roku ze względu na zagrożenia płynące ze światowej gospodarki. Co więcej stopy zostaną utrzymane na bardzo niskim poziomie przez jeszcze co najmniej dwa lata, na co powinna pozwolić spadająca inflacja.

Na rynku krajowym kontynuowana jest wyprzedaż złotego. PLN tracił silnie na wartości nie tylko względem franka, ale również EUR i USD. Para EURPLN przełamała wczoraj poziom cenowy 4,20, na USDPLN około dwóch groszy zabrakło do psychologicznej bariery 3,00.
EUR/PLN
Wzrost niepewności przełożył się w dniu wczorajszym na dalszą wyprzedaż walut rynków wschodzących. Na wartości silnie tracił złoty, który znalazł się na nowych tegorocznych minimach w stosunku do euro. Kurs EURPLN przełamał opór geometryczny na poziomie 4,1526 i kontynuował zwyżkę powyżej poziomu 4,20 PLN za euro. Dzisiaj widzimy odreagowanie, silnym wsparciem pozostaje strefa 4,14-4,1520. Presja na złotego będzie się utrzymywała do momentu spadku awersji do ryzyka.
EUR/USD
Notowania eurodolara pozostają w szerszym 3-centowym zakresie wahań. Para ma trudności z pokonaniem poziomu 1,44 pomimo wygenerowania kilka dni wcześniej sygnału prowzrostowego. Od dołu wsparcie wyznacza strefa 1,4070-1,4100. Jan na razie sytuacja na wykresie pozostaje neutralna, wybicie z zakresu konsolidacji powinno być symptomem do silniejszego ruchu.
GBP/USD
GBPUSD przełamał wsparcie na poziomie 1,6200, co otworzyło drogę do dalszych spadków na tej parze w rejon 1,6000-1,6043.Na wykresie dziennym ponownie para handlowana jest poniżej 100-okresowej średniej ruchomej, która obecnie wyznacza najbliższy opór w rejonie 1,6255. Aktualnym pozostaje sygnał sprzedaży wygenerowany przez oscylator Willimas’a (24).
USD/JPY
USDJPY ponownie zbliżył się w rejon tegorocznych minimów lokalnych. Brak apetytu na ryzyko sprzyja powolnemu umacnianiu się waluty japońskiej w stosunku do dolara. Aktualnym pozostaje wsparcie w rejonie 76,30. Przełamanie tego poziomu może przyczynić się do kolejnej interwencji ze strony BoJ. Silnym oporem pozostają okolice 880 jenów za dolara. Para znajduje się poniżej 100-okresowej średniej na wykresie dziennym, co będzie ograniczało jakiekolwiek wzrosty USDJPY w średnim terminie.
Anna Wrzesińska DM IDM SA

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)