Szydło: PiS nie przyłoży ręki do dalszego zadłużania Polaków
PiS nie przyłoży ręki do dalszego zadłużania Polaków - zapowiedziała posłanka tej partii Beata Szydło podczas sejmowej debaty dotyczącej zmian w systemie emerytalnym.
03.12.2013 | aktual.: 03.12.2013 16:12
Zapowiedziała też, że podczas prac nad projektem w komisji sejmowej PiS złoży wniosek o wysłuchanie publiczne w tej sprawie. - Każdy Polak ma prawo do wypowiedzenia się na temat przyszłości swojej emerytury - mówiła.
Posłanka stwierdziła, że rządowy projekt dotyczący zmian w Otwartych Funduszach Emerytalnych to rozmontowywanie systemu emerytalnego, a proponowane zmiany wcale nie są podyktowane troską o emerytów, ale problemami budżetu. - Przez wiele miesięcy Polacy byli zapewniani o sukcesie finansowym Polski. Jaki mamy dziś efekt? Zadłużenie sięgające prawie biliona złotych, przekroczone progi ostrożnościowe, rosnący deficyt i załamanie się budżetu - wymieniała.
Odniosła się też do szybkiego tempa prac nad zmianami w parlamencie. - Cztery dni potrzebuje Donald Tusk i jego ekipa, żeby złupić oszczędności Polaków z funduszy emerytalnych. W ciągu czterech dni ma się rozstrzygnąć przyszłość Polaków - mówiła.
W jej opinii, gdyby rząd chciał rzetelnie podjeść do dyskusji na temat zmian w systemie emerytalnym, "to rozpoczęlibyście taką uczciwą pracę nad tymi zmianami już w 2011 r., kiedy po raz pierwszy sięgnęliście do pieniędzy z systemu emerytalnego".
Dwa lata temu rząd zdecydował o obniżce składki przekazywanej do OFE.
Szydło stwierdziła, że obecnie po umorzeniu obligacji - jak proponuje rząd - w portfelu funduszy emerytalnych poziom długu powróci do poziomu z 2011 r. - Gdyby dwa lata temu ta dyskusja była rozpoczęta i gdyby zaczęto pracować nad tymi zmianami, to dziś nie bylibyśmy w takich tarapatach - oceniła.
Mówiła też, że rząd stwarza złudzenia konsultacji i debaty dotyczącej zmian w OFE. - Przecież skutki tych zmian zostały zapisane już do projektu budżetu na 2014 r., nad którym kończą się prace w parlamencie. Posłowie koalicji zrobią wszystko, aby kolanem przepchnąć zmiany w systemie emerytalnym - podkreśliła.
Dodała, że jeśli zmiany w OFE nie zostaną szybko uchwalone, to przyszłoroczny budżet nie zostanie uchwalony, a to może skutkować wcześniejszymi wyborami. - To jest motywacja, którą kierujecie się przy tych zmianach. Czy tak postępuje odpowiedzialny i uczciwy rząd? - pytała posłanka PiS, zwracając się do rządu.
Szydło przypomniała też, że podczas konsultacji projekt zmian w OFE był krytykowany przez wiele instytucji. - Dziwnym zbiegiem okoliczności nie wiadomo, czy pod wpływem błędu urzędników, sugestii, czy nacisków, nagle opinie, które były negatywne, zmieniały się na pozytywne - podkreśliła.
Zaznaczyła, że były też instytucje, które nie zostały "złamane naciskami". Wskazała tu Komisję Nadzoru Finansowego, która w swojej opinii "napisała, jakie są intencje zmian oraz jakie są zagrożenia".
Szydło mówiła też, że rząd przygotował atrapę zmian w systemie emerytalnym, który nie daje rzeczywistej dobrowolności wyboru, oraz że nie daje żadnych gwarancji bezpieczeństwa osobom, które zdecydują się pozostać w OFE. Dodała, że proponowane zmiany powiększają dług ukryty, a zobowiązania przerzucane są na następne pokolenia.