Szykuje się prawdziwy szał zakupów. Zobacz, gdzie w Polsce zostaną otwarte galerie handlowe
Ostatnie dane o polskiej gospodarce pokazały, że rośnie ona w siłę głównie za sprawą naszego apetytu na zakupy. To, że naprawdę lubimy odwiedzać galerie handlowe widzą też inwestorzy. Dlatego już wkrótce będziemy mogli opróżniać portfele w nowych atrakcyjnych wnętrzach w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Lublinie i kilkunastu innych miastach.
Jak już pisaliśmy w money.pl według ostatnich odczytów GUS, głównym motorem wzrostu gospodarczego w Polsce pozostaje konsumpcja prywatna. Czy to jednak wystarczające wyjaśnienie galeryjnego boomu?
"Nic nie jest dane na zawsze". Liczy się potencjał
Obserwując ten rynek w Polsce można zadać sobie kilka ważnych pytań. Jak to się dzieje, że mimo tak dużej ich liczby, jest miejsce na nowe? Czy jest gdzieś próg nasycenia tego rynku? Tylko w I półroczu w dużych polskich miastach budowano 18 nowych.
- Nic nigdy nie jest dane na zawsze. Tak samo jest z galeriami handlowymi i powstawaniem nowych obiektów. Tutaj granice wyznacza potencjał wzrostu siły nabywczej. Nowe obiekty powstają tylko wtedy i tylko tam, gdzie ten potencjał jest znaczący - mówi finanse WP Katarzyna Michnikowska, dyrektor w dziale Doradztwa i Badań Rynku Colliers International.
26 kas na Woodstocku to mało. Do tego sklepu stoi półkilometrowa kolejka
Jak podkreśla, w takim szacowaniu opłacalności budowania nowej galerii nie chodzi zresztą nawet o ten konkretny moment i czas, ale o potencjał wzrostu. Dlatego też we Wrocławiu np., gdzie galerii przecież nie brakuje, powstaje kolejna. Tam właśnie analitycy potencjał ten ocenili wysoko.
- Minie też dużo czasu, kiedy kolejny inwestor zdecyduje się na budowę w tym mieście, bo ten potencjał jest też oczywiście w pewien sposób ograniczony. Zatem nowe galerie będą powstawały cały czas, mimo że w dużych miastach ich nie brakuje, ale nie będzie się to działo co roku - dodaje Michnikowska.
W miejsce starych nowe galerie. I to jakie!
Wspomniany Wrocław jest tu znakomitym przykładem pokazującym zjawisko. Nowa galeria handlowa, która otwarta zostanie już 18 października, powstała w bezpośredniej bliskości trzech innych znajdujących się w ścisłym centrum miasta.
Należąca do Unibail Rodamco Wroclavia będzie miała jednak pewne przewagi nad konkurencją. Nie wychodząc z galerii przejdziemy na dworzec PKS, a do głównego dworca PKP też jest zaledwie kilka kroków. Wroclavia dodatkowo kusić będzie liczbą 200 sklepów, 20 restauracjami i kinem z salą iMAX. Właśnie ze względu na tak szeroką ofertę stawianie kolejnych centrów handlowych może się opłacać.
- Wraz z pojawianiem się nowych najbardziej tracić będą operatorzy starych obiektów. Historia powstawania galerii handlowych w Polsce łączy się nierozerwalnie z wejściem do naszego kraju dużych, europejskich operatorów spożywczych - wyjaśnia Katarzyna Michnikowska.
W latach 90., a szczególnie pod koniec tego okresu, zaczęły powstawać obiekty tzw. pierwszej generacji. Z dużym hipermarketem spożywczym i kilkoma sklepami. - One właśnie teraz będą najbardziej traciły na rzecz tych nowych - dodaje ekspertka.
Jak wyjaśnia stare galerie mogą się oczywiście przed tym bronić. Tam gdzie jest potencjał do tego, będą się rozbudowywać. Tak poradził sobie między innymi Carrefour w Trójmieście, gdzie przebudowano go w galerię Morena.
- Tam gdzie rozbudowa z różnych względów nie jest możliwa, galerie będą znikać. Przykładem jest Sosnowiec, gdzie centrum handlowe pierwszej generacji będzie rozebrane. W Rzeszowie też do niedawna funkcjonowało jeszcze centrum z końca lat 80., teraz zostało przebudowane na szpital. W obu tych przypadkach zdecydowała o tym konkurencja nowszych obiektów handlowych - mówi Katarzyna Michnikowska.
18 galerii w budowie. A to nie koniec
Gdzie jeszcze w tym roku powstaną nowe galerie? Oczywiście w stolicy. W Warszawie 14 września pierwsi klienci będą mogli zrobić zakupy w Galerii Północnej na Białołęce. Podobnie jak we Wrocławiu będzie to prawdziwy gigant. 250 sklepów, kino, potężny plac zabaw dla dzieci i rozbudowana strefa rekreacji z amfiteatrem, mają zapewnić sukces inwestycji.
W Krakowie miłośnicy hucznych otwarć nowych centrów handlowych też nie będą mieli powodów do narzekania. Mayland Real Estate już w październik zaprosi ich do nowohuckiej galerii Serenada ze 170 sklepami. To też dobry przykład na to, że bliskość innego istniejącego już obiektu, nie przeszkadza.
Tuż obok są przecież Auchan z aquaparkiem, multikinem i OBI. Podobnie inwestorzy ”przytulili” nowe do już istniejącego w Lublinie. Tam właśnie obok IKEI otworzą już wkrótce centrum Skende Shopping. W połowie roku prace trwały na 18 placach budów nowych galerii handlowych w Polsce. Dwie są w aglomeracji katowickiej. Choć już teraz funkcjonują tam 44 galerie handlowe w przyszłym roku otwarte zostaną dwie kolejne. Katowiczanie cieszyć się będą w 2018 r. z zakupów w galerii Libero, a mieszkańcy Tychów w Gemini Park.
W Poznaniu gdzie nasycenie jest największe w Polsce - 832 metry galerii na tysiąc mieszkańców - do liczby 20 centrów handlowych wkrótce dołączą kolejne dwa. Na wybrzeżu też lubią zakupy dlatego w przyszłym roku w Trójmieście otwarta 28. galeria handlowa Forum Gdańsk.
Generalnie w całej Polsce jest wysyp tego rodzaju inwestycji. Według analityków Colliers na tysiąc Polaków przypada teraz 247 metrów kwadratowych galerii handlowych. To całkiem sporo, bo europejska średnia to 206 metrów kwadratowych. Będziemy jeszcze bardziej oddalać się od tej średniej?
- Może się wydawać, że to szalona dynamika. Warto jednak pamiętać, że w tym roku, tak jak i w poprzednim, powstanie około 400 tys. metrów kwadratowych powierzchni handlowej tego typu. Pod koniec lat 90. było to 800 tys. metrów rocznie. Jednak do tamtych wzrostów już nie wrócimy, choć nowe galerie ciągle będzie się budować - tłumaczy Michnikowska.