Krakowscy cinkciarze zaopatrywali się u niego w sfałszowane dolary. Pierwsze egzemplarze podobno były fatalne i nikt ich nie chciał odkupić, ale ćwiczenie czyni mistrza, więc szybko doszedł do perfekcji. Umiejętność podrabiania pieniędzy dała mu luksusowe życie – ale tylko w tych chwilach, gdy nie odsiadywał kolejnego wyroku.