100 tys. złotych, w tym 30 tys. zł za 250 nadgodzin. O takie zadośćuczynienie przed sądem walczy zwolniony pracownik firmy doradczej EY. O tym, że pracodawca go wykorzystuje dowiedział się, gdy zapadł na zdrowiu. Podobnych mu jest więcej, także państwowych spółkach jak Poczta Polska czy Wars.