24 tys. zł miesięcznie - tyle w Polsce zarabia średniej klasy prostytutka, pracując 20 dni w miesiącu. Z dochodu nie rozlicza się z fiskusem. Wszystko w świetle prawa. Jest jednak spore ryzyko.
W Europie branża usług seksualnych powoli staje się częścią normalnej gospodarki. W kilku krajach powstały specjalne ustawy regulujące i chroniące kobiety „sprzedające” swoje ciało.
O polskim seksbiznesie nie wiadomo prawie nic. Ani ile jest w nim osób, ani ile w nim pieniędzy. Ale skoro prostytucja ma nam już w przyszłym roku podnieść PKB, to chyba warto się jej przyjrzeć - sugeruje Newsweek.
Panuje powszechna opinia, że niektóre profesje zarezerwowane są wyłącznie dla ludzi młodych. Na szybką emeryturę skazani są min. sportowcy. Ale także modelom nie wróży się długiej kariery.