Rynek przekąsek pomimo inflacji ma się bardzo dobrze. Rośnie ich sprzedaż ilościowa oraz wartość rynku - wynika z najnowszych danych Nielsena, opublikowanych przez "Rzeczpospolitą". Do przekąsek słodkich oraz słonych dołączają nowe, zdrowsze propozycje: suszone owoce i orzechy.
Myślisz, że kupując chipsy o smaku bekonu, szynki czy kebaba znajdziesz w paczce trochę mięsa? Niestety, są przekąski, w których nie ma ani procenta "kluczowego" składnika widniejącego na opakowaniu. Co producenci dodają w zamian? Aromat.
Big Mac wszędzie smakuje tak samo, ponoć nie ma znaczenia, czy kupimy go w Nowym Jorku czy Warszawie. Ale jeśli o chodzi o skład, to różnice są znaczne. Lista składników w amerykańskiej kanapce jest dużo dłuższa.
Piotr Żyła (26 l.) już zarabia na popularności. Niecały miesiąc po zakończeniu sezonu nasz skoczek narciarski wystąpił w swojej pierwszej reklamie telewizyjnej. Reprezentant Polski zachwala przekąski.
Polacy konsumują średnio 2 kg słonych przekąsek na osobę rocznie, podczas gdy Skandynawowie ok. 5 kg na osobę, a Brytyjczycy aż 7,5 kg. Producenci w Polsce robią więc, co mogą, by pobudzić ten nieco uśpiony w ostatnich latach rynek.
81,7 mln kg słonych przekąsek za 1,8 mld zł kupili Polacy od sierpnia 2008 r. do września 2009 r. Większość pieniędzy trafiła do dwóch głównych graczy na rynku: Frito Lay, należącego do koncernu Pepsi Co, oraz The Lorenz Bahlsen Snack. Obie firmy kontrolują blisko 70 proc. rynku wartościowo i blisko 60 proc. ilościowo.