„Ruszasz się jak mucha w smole, kto przyjął do pracy takiego starego niedołęgę, będziemy stali w tej kolejce do jutra” – usłyszał emeryt, który dorabia w supermarkecie jako kasjer. Za pracę dostaje 560 zł na rękę. Jak mówi, w ciągu całego swojego życia nigdy nie usłyszał tylu wyzwisk pod swoim adresem. Chociaż czas przedświąteczny powinien wyzwalać pozytywne uczucia, z klientów wychodzą wręcz zwierzęce odruchy. Tak twierdzą kasjerzy dużych sklepów.