znicze

Lampiony, które Polacy ustawiają na grobach swoich bliskich, są w tym roku droższe średnio o ponad 9 proc. Zmalała także liczba promocji. Sytuację ratują dyskonty i hipermarkety. To jedyne formaty sklepów, w których znicze można kupić taniej niż w 2023 r.

Na polskich cmentarzach pojawia się coraz więcej zniczodzielni. Dzięki nim osoby, dla których kupno lampionów wiąże się z wydatkiem przekraczającym możliwości finansowe, mogą otrzymać znicz całkowicie za darmo. Inicjatywa działa już w kilkudziesięciu miejscach w kraju.

Produkują nawet kilkaset tysięcy zniczy na dobę. Firma należąca do Sebastiana Kulczyka jest potentatem w biznesie, którego wartość szacuje się na setki milionów złotych rocznie.

Inflacja nie zwalnia tempa, a wzrost cen nie ominął również zniczy i kwiatów. Znicze podrożały od kilku do nawet kilkudziesięciu procent w porównaniu z zeszłym rokiem. Więcej wydamy także na chryzantemy.

Dzień Wszystkich Świętych zbliża się wielkimi krokami. Możliwe jednak, że w tym roku będziemy musieli głębiej sięgnąć do portfeli. Sprawdziliśmy ceny chryzantem.

W okresie Wszystkich Świętych cmentarze stają się nie tylko miejscem pamięci, ale niestety także celem złodziei. Łupem padają znicze, kwiaty czy wiązanki. Policja alarmuje o rosnącej liczbie kradzieży na cmentarzach.

Gdy mowa o grobach najbliższych, Polacy nie są skłonni do oszczędzania. Sprzedawcy zniczy twierdzą, że przeciętny klient kupuje niewielką liczbę sztuk, ale potrafi wydać za każdą z nich nawet kilkaset złotych - pisze "Fakt".

1,99 zł - tyle trzeba było zapłacić za najtańszy znicz w 2023 r. Choć sieci handlowe już rozpoczęły promocje z okazji Wszystkich Świętych, to tak niskich cen nie oferują. Za najtańsze znicze trzeba zapłacić o 50, a czasami nawet o 100 proc. więcej niż przed rokiem.

Uroczystość Wszystkich Świętych zbliża się wielkimi krokami. Na co zwracamy uwagę przy zakupie znicza, który ma stanąć na grobie? Patrzymy przede wszystkim na wielkość, kolor i cenę. Ks. Janusz Chyła zaapelował, aby nie stawiać na grobach zniczy, na których znajdują się symbole religijne.

Wszystkich Świętych za pasem, więc Polacy zaczęli kupować znicze, aby zapalić je na grobach najbliższych. W tym roku również będziemy mogli zaobserwować nowości wśród lampionów. Do łask wracają też otwarte znicze.

Inflacja w Polsce bije kolejne rekordy: drożeje jedzenie, paliwa, energia. Drożyzna nie ominęła też zniczy, które przed 1 listopada są kupowane w szczególnie dużych ilościach. Jak pokazuje analiza przeprowadzona we wszystkich działających w naszym kraju sieciach, na znicze w tym roku wydamy sporo więcej niż 12 miesięcy temu.

Ceny zniczy i chryzantem to temat numer jeden pod koniec października i na początku listopada. Rok temu cmentarze były objęte obostrzeniami, a w tym roku panuje na nekropoliach drożyzna. Parafina na światowych rynkach podrożała tak bardzo, że producenci zmniejszają wielkość zniczy, byle tylko nie podnieść ceny powyżej progu bólu.

Jeszcze nie skończyły się letnie przeceny a już w ofercie marketów pojawiły się… znicze. Klientka Polo Marketu z Krynicy przecierała oczy ze zdziwienia. Choć Wszystkich Świętych to dzień, który jest dla Polaków niezwykle ważny, trudno o nim myśleć, gdy na zewnątrz wciąż mamy lato.

"Może w tym roku zrezygnujemy z milionów zniczy, a pieniądze zaoszczędzone w ten sposób przekażemy tym, którzy żyją i potrzebują pomocy?" - zaapelował na Facebooku ksiądz Grzegorz Kramer.

Wszystko drożeje, więc producenci zniczy też próbują to wykorzystać. Za część produktów trzeba płacić od 2 do 4 zł więcej niż przed rokiem.

Ile zniczy kupi przeciętny Polak na Wszystkich Świętych? Cztery lub pięć - wynika z badania dla WP i money.pl. Według Polaków znicz powinien być kupiony w promocji, najlepiej w dyskoncie. To może się opłacić - bo choć ceny zniczy idą generalnie w górę, to w dyskontach potrafią spadać.

Przeciętna rodzina kupi 5 zniczy wydając na ten cel około 35 złotych – wynika z szacunków Open Finance. Najczęściej wybieramy lampki nie droższe niż 5 złotych za sztukę.

Sezon na nielegalny handel pod cmentarzami można uznać za otwarty. Postanowiłem na własnej skórze sprawdzić, czy mimo kar jest on opłacalny. Maksymalna kara to 500 złotych. Zyski przekraczają 1 000 zł dziennie.

Niektórym może się wydawać, że widzieli już wszystko. Kiedyś modne były wielkie znicze w kształcie serc czy krzyży, z kilkoma knotami. Potem przyszła nowoczesność i niemiłosiernie kopcące smoluchy zastąpiły lampki na baterie, w różnych kształtach i barwach. Obecnie hitem okazuje się coś, co można nazwać stroboskopowym krzyżem.

Znicze szklane zalewane, lampiony na wkłady parafinowe i olejowe - wszystko czego klient może sobie przed dniem Wszystkich Świętych zażyczyć. Dyskonty proponują promocje, na które łatwo się skusić. Przycmentarni sprzedawcy mówią, że coraz trudniej jest im rywalizować o klienta z dużymi sieciami.