Tak manipulują cenami benzyny!
Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" oskarża piątkę wielkich koncernów paliwowych Aral (BP), Shell, Esso, Jet i Total o manipulowanie cenami paliw. Koncerny te opanowały dwie trzecie rynku w Niemczech i mogą ustalać ceny według swoich zachcianek.
03.04.2012 | aktual.: 03.04.2012 10:38
Koncerny paliwowe znalazły nową metodę, żeby nabijać sobie kieszenie pieniędzmi kierowców – pisze tygodnik. Podnoszą i obniżają ceny w coraz krótszych odstępach czasu, a klienci tracą orientację i płacą za napełnienie baku coraz więcej.
W ciągu ostatnich 10 lat ceny benzyny w Niemczech wzrosły o 60 proc. Dzisiaj koncerny zmieniają ceny nawet pięć razy dziennie. I co jakiś czas pokonują kolejną psychologiczną barierę cenową, by sprawdzić, ile klient może wytrzymać.
Wysokie ceny paliw „szkodzą całej gospodarce”, pisze Der Spiegel. „Działają jak dodatkowy podatek dla konsumentów. Im więcej wydają oni na paliwa, tym mniej pozostaje im na inne rzeczy”.
Tygodnik przypomina, że już w ubiegłym roku niemiecki Urząd Antymonopolowy zarzucił koncernom celowe zawyżanie cen paliw. Ta krytyka jednak nie zmieniła polityki gigantów. Skutek jest taki, że kierowcy zaczynają powoli strajkować przeciwko wysokim cenom paliw. W ostatnim sondażu aż 37 proc. Niemców zapowiedziało, że wkrótce zacznie rzadziej korzystać z samochodu. To prawdziwa rewolucja mentalna w takim kraju, jak Niemcy, gdzie samochód jest uważany za członka rodziny.