Tchibo wycofuje zabawkę minionka ze sklepów. Może być niebezpieczna
Zdalnie sterowana figurka minionka może być niebezpieczna dla dzieci. Tchibo Warszawa powiadomił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, że jedna z zabawek, które można było kupić w sklepach stacjonarnych i internetowym sieci może nie być bezpieczna dla dzieci.
17.05.2016 | aktual.: 17.05.2016 13:56
Zdalnie sterowana figurka minionka może być niebezpieczna dla dzieci. Masz tę zabawkę? Lepiej ją oddaj do sklepu.
Tchibo Warszawa powiadomił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, że jedna z zabawek, które można było kupić w sklepach stacjonarnych i internetowym sieci może nie być bezpieczna dla dzieci.
Problemy stwarza "zdalnie sterowana figurka Minionek Kevin" o numerze artykułu 323769. W sklepach można ją było kupić od listopada ubiegłego roku. Co jest nie tak z zabawką? "Przedsiębiorca poinformował, że w zabawkach stwierdzono obecność wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych w ilości 27 mg/kg oraz naftalenu w ilości 9,3 mg/kg" - czytamy w informacji UOKiK.
"Materiał z którego wykonano produkt nie spełnia naszych surowych standardów jakościowych. Przeprowadzona w późniejszym czasie kontrola materiału wykazała jego zanieczyszczenia" - wyjaśnia z kolei Tchibo Polska na swojej stronie internetowej. Firma zachęca do zwrotu zabawki, dodatkowo obiecuje zwrot pieniędzy za zakup i kosztów wysyłki.
Jak wyjaśnił nam przedstawiciel Tchibo Polska - zabawkowy minionek spełnia wszystkie wymagania prawne dotyczące jego składu, jednak został wycofany ze względu na wewnętrzne regulacje dotyczące jakości materiału. Innymi słowy firma nie była zmuszona prawnie do wycofania produktu.
[
]( # )Źródło: UOKiK
Do wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych zalicza się ponad 200 związków chemicznych - część z nich podejrzewana jest lub ma udowodnione własności rakotwórcze. Do szczególnie toksycznych zaliczane jest 30 substancji z tej grupy. Związki WWA tworzą się również w żywności, np. podczas smażenia czy grilowania.
Jak zaznacza UOKiK informacja o wycofaniu produktu trafiła do konsumentów już 2 maja. W sklepach stacjonarnych mają wisieć ulotki z prośbą o zwrot produktu. Informacje o akcji wycofania zabawki - jak zapewnia producent - można uzyskać na infolinii sieci.
Próbowaliśmy dodzwonić się pod wskazanym przez producenta i UOKiK numer telefonu, jednak nikt nie podniósł słuchawki. Cztery próby połączenia nie przyniosły żadnego rezultatu. Znaleziony na stronie Tchibo numer infolinii również nie odpowiadał.
Nie tylko Wirtualna Polska miała problem z dodzwonieniem się, o czym świadczy na przykład ostatni komentarz na Facebooku firmy. W poniedziałek jedna z klientek napisała wiadomość, że "od piątku bezskutecznie próbuję dodzwonić się na infolinię". W odpowiedzi uzyskała prośbę o cierpliwość i oczekiwanie na odpowiedź drogą elektroniczną. Biuro prasowe firmy zapewniło nas, że zweryfikuje ten problem.
Jak zaznacza Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów informacja o zabawce Tchibo nie stanowi nakazu wycofania jej ze sprzedaży. To jedynie informacja przekazana od producenta, którą Urząd przekazuje dalej.
Jednocześnie UOKiK zaznacza, że "przedsiębiorca, który uzyskał informację, że produkt wprowadzony przez niego na rynek nie jest bezpieczny powinien niezwłocznie powiadomić o tym Prezesa UOKiK". Jeżeli tego nie zrobi, grozi mu kara do 100 tys. zł.