Tego lombardy Polakom już nie zrobią. W życie weszły nowe przepisy
Wraz z początkiem roku w życie weszły przepisy korzystne z punktu widzenia klientów lombardów. Konsumenci dostali m.in dłuższy czas na spłatę zastawionych towarów. Prawo określa także górny, dopuszczalny zysk z pożyczki pod zastaw.
1 stycznia zaczęła obowiązywać nowa ustawa o konsumenckiej pożyczce lombardowej - pisze bankier.pl. Zmiany, które wprowadza są znaczące. Zarówno po stronie właścicieli lombardów, jak i ich klientów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miliarder zdradza "wielką ściemę" w handlu częściami samochodowymi Maciej Oleksowicz Inter Cars #19
Zmiany dla klientów lombardów
Jedną z nowinek jest zmiana reguł sprzedaży, dotycząca sprzedaży zastawionych rzeczy. Lombard nie będzie mógł wystawić zastawionego przedmiotu od razu po upłynięciu okresu spłaty. Konsumenci dostali dodatkowy miesiąc na spłatę zobowiązań i w tym czasie towar nie może zostać wystawiony do sprzedaży.
Zmiany dotyczą także maksymalnego zysku. Ustawodawca zaznaczył, że lombard nie może zabrać wszystkich pieniędzy pochodzących z aukcji towaru. Przepisy zakładają, że do lombardu może trafić kwota równa długowi konsumenta plus 20 proc. Reszta trafi na konto klienta, a lombard ma na taką operacją maksymalnie tydzień.
Ureglowana została również wysokość odsetek. Od stycznia nie mogą one przekroczyć dwukrotności odsetek ustawowych (w tej chwili 11.25 proc.). Pozaodsetkowe koszty w pierwszym roku nie mogą przekroczyć 20 proc, a w kolejnych latach mogą rosnąć o 10 p.p., ale tylko do poziomu 45 proc.
Popularność lombardów w Polsce
Z raportu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców z maja 2021 r. wynika, że do lombardów przynajmniej raz w życiu zajrzała stosunkowo duża liczba Polaków. Do doświadczeń ze sprzedażą produktów w lombardach przyznaje się 14 proc. naszych rodaków. Tylko od marca 2020 r. z takiej formy "kredytowania" skorzystało 1,5 mln osób.
ZPP podkreślał, że działalność lombardów jest ściśle uregulowana przepisami. Z drugiej strony, czytamy w raporcie, próba oszacowania rzeczywistej liczby takich obiektów jest praktycznie niemożliwa. Wszystko przez to, że właściciele lombardów unikają rejestrowania się pod kodem działalności gospodarczej właściwej dla firm udzielających pożyczek pod zastaw.
- Lombardy unikają zatem formalnego funkcjonowania jako lombardy. Odwiedziliśmy m.in. lombard, który był zarejestrowany jako… sklep mięsny - piszą autorzy raportu.
Ten problem został zresztą uregulowany przez nowe przepisy. Ustawa nakazuje lombardom wpis do rejestru Komisji Nadzoru Finansowego. Właściciele takich obiektów mają na to czas do 7 lipca 2024 r. W innym wypadku grożą im kary do pół miliona złotych.