Telenor też zrezygnował z zakupu Polkomtelu
Norweski Telenor nie złożył w piątek ostatecznej oferty na zakup akcji operatora sieci Plus – ujawniła nam osoba zbliżona do transakcji.
Wiem z dobrego źródła, że Telenor nie zdecydował się na złożenie oferty – powiedział nasz rozmówca zbliżony do jednego z podmiotów zainteresowanych Polkomtelem. To potwierdzenie naszych przypuszczeń. Agencja Reuters informowała w piątek o godz. 17, że Telenor, który startował po Polkomtel w konsorcjum z funduszem Bain Capital, ciągle się waha, czy złożyć ofertę. Z naszych informacji wynikało, że czas na to minął jednak godzinę wcześniej.
Telenor to drugi, po szwedzkiej TeliiSonerze, zagraniczny inwestor branżowy, który wycofuje się z batalii o operatora Plusa. Ani jeden, ani drugi nie ujawniły powodów decyzji.
Niewykluczone, że skandynawskie telekomy nie mogą zapłacić za Polkomtel tyle, ile oczekiwaliby sprzedający. Zarówno TeliaSonera, jak i Telenor to spółki giełdowe, a akcjonariusze takich firm zwykle niezbyt chętnie patrzą – i reagują sprzedażą akcji – gdy kupują one inne spółki po wysokich cenach lub też gdy mocno się zadłużają.
Finowie chcą sprzedać?
Tymczasem kurs Telii jest teraz szczególnie istotny dla jednego z jej właścicieli – fińskiego rządu, który, jak podał cytowany przez Bloomberga biznesowy magazyn „Talouselaemae”, chce sprzedać m.in. swój 13,7-proc. pakiet akcji.
Ostrożność charakteryzuje także działania zarządu Telenoru, kontrolowanego przez rząd Norwegii po tym, jak dokonał on nieudanej transakcji w Indiach. – Koncentrujemy się przede wszystkim na umacnianiu naszej pozycji na rynkach, na których już działamy: w Skandynawii, Europie Środkowej oraz w Azji. Rynek jest jednak bardzo dynamiczny i nieustannie mu się przyglądamy, aby nie zaprzepaścić żadnej okazji – mówił w lutym Scott Engebrigtsen odpowiedzialny w Telenorze za komunikację w sprawach korporacyjnych.
Na decyzję o przyznaniu wyłączności negocjacyjnej czekają teraz Zygmunt Solorz-Żak oraz globalny fundusz Apax. Może ona zapaść w tym lub na początku przyszłego tygodnia.
W oczekiwaniu na zmiany właścicieli (obecnie są nimi KGHM, PKN Orlen, PGE, Węglokoks oraz Vodafone) Polkomtel opublikował zaudytowane sprawozdanie za zeszły rok. Wynika z niego, że zarobił w 2010 r. na czysto 1,12 mld zł. To nieco mniej, niż wynikało z informacji przedstawionej przez KGHM (1,15 mld zł).
Rezerwy do rozwiązania?
Sprawozdanie operatora pokazuje też wysokość rezerw, jakie Polkomtel utworzył na poczet tzw. dopłaty do usługi powszechnej. W 2010 r. operator sieci Plus zwiększył tzw. rezerwę na fundusz usługi powszechnej o blisko 50 mln zł do 211,2 mln zł.
Ponieważ Urząd Komunikacji Elektronicznej przyznał Telekomunikacji Polskiej łącznie tylko niecałe 67 mln zł dopłaty, a na Polkomtel przypada jedynie pewna część tej kwoty, to można oczekiwać, że w przyszłości zarząd będzie mógł rozwiązać większość utworzonej rezerwy.
Z drugiej strony spółka nie zawiązała rezerwy w związku z karą 130 mln zł, jaką nałożył na nią Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Według zarządu jest ona bezzasadna.
Polkomtel ujawnił też wysokość wynagrodzenia władz firmy. I tak, w 2010 r. zarząd telekomu otrzymał łącznie 15,3 mln zł, o 700 tys. więcej niż w 2009 r. W ub.r. w zarządzie miała miejsce tylko jedna roszada: w lutym odszedł z niego Miguel Marin odpowiedzialny za kwestie technologiczne. Prezes Jarosław Bauc, wiceprezes Krzysztof Kilian, Bogusława Matuszewska, Wojciech Dylewski i Martin Moorhouse zasiadali we władzach Polkomtelu już wcześniej. Apanaże rady nadzorczej, którą tworzą menedżerowie PKN Orlen, PGE, KGHM oraz Vodafone, nie zmieniły się – sięgnęły 1,6 mln zł.