To już zaszło za daleko. Moda na patriotyczne akcesoria przekroczyła granice dobrego smaku

W ofercie jednego ze sklepów pojawiły się kije baseballowe z nadrukami patriotycznymi. Sklep podkreśla, że realizuje każdy wzór, jaki zostanie przysłany przez klienta, jednak na swojej witrynie internetowej eksponuje te, na których można zobaczyć symbol Polski Walczącej, Pomnik Małego Powstańca, wątki związane z Powstaniem Warszawskim oraz sylwetki husarzy.

Z jednego z postów, które firma opublikowała na Facebooku, możemy się dowiedzieć, że oferowane przez nią produkty są sprzętem sportowym, w związku z czym nie podlegają ustawie o broni i amunicji.

„Oswiadczamy rowniez,ze nie bierzemy odpowiedzialnosci za to,ze ktos kijem baseballowym chce na przyklad lowic ryby zamiast go uzywac do gry w baseball” - możemy przeczytać w oświadczeniu (pisownia oryginalna).

Kije ze symbolami patriotycznymi są nowością w ofercie tej firmy. Do tej pory oferowała ona usługi sprzątania. Ze zdjęć, jakie udostępnia na stronie internetowej oraz na profilu w portalu społecznościowym, można się dowiedzieć, że z jej usług korzystała m.in. sieć sklepów Lidl.

Usługa doczekała się także wielu komentarzy. Jednym z ciekawszych jest grafika autorstwa Andrzej Rysuje.

Zamieszanie wokół swojego pomysłu firma podsumowała fotografią pieniędzy opublikowaną na portalu społecznościowym. W opisie pod zdjęciem zawarto podziękowania dla wszystkich ludzi, którym nie podoba się takie użycie symboli patriotycznych. Zgodnie z treścią wpisu, afera, która wybuchła dookoła kontrowersyjnego produktu, stanowiła dla marki świetną reklamę.