To może być gigantyczny skandal. Prokuratura sprawdza, czy mleczarnia świadomie sprzedaje skażone masło

Prokuratura oraz inspektorat weterynarii sprawdzą, czy Spółdzielnia Mleczarka we Wrześni świadomie wypuściła na rynek 10 ton masła skażonego bakteriami E.coli.

To może być gigantyczny skandal. Prokuratura sprawdza, czy mleczarnia świadomie sprzedaje skażone masło
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Marcin Lis
oprac. Marcin Lis

02.03.2018 21:18

O tym, że kilka ton skażonego masła trafiło do sprzedaży na polskim rynku jako pierwszy poinformował lokalny tytuł "Wiadomości Wrzesińskie". Z zamieszczonej w gazecie relacji wynika, że fakt skażenia trzech bloków, jeszcze przed skierowaniem produktu do dystrybucji, wykryła specjalistka do spraw jakości Arleta Student. Dzień po tym, jak przekazał informację o problemie prezesowi Spółdzielni Mleczarskiej Dariuszowi Golińskiemu, został zwolniona.

Sytuacja nieco inaczej wygląda w relacji prezesa. Jak wyjaśniał, informacja o rzekomym skażeniu trafiła do mediów po tym, jak kobieta została zwolniona. Jednak już członek rady nadzorczej SM Września Roman Graczyk w rozmowie z wrzesińską gazetą potwierdził, że trzy bloki masła wyprodukowane pod koniec stycznia były skażone. Choć fakt był znany decydentom, przerobiono je na produkt wysłany do dystrybucji w całym kraju.

Publikacja materiału wywołała natychmiastową reakcję służb. Sytuację bada już prokuratura. Dopiero po zakończeniu postępowania przygotowawczego zostanie podjęta decyzja o ewentualnym wszczęciu formalnego śledztwa. Kontrole zapowiedział także powiatowy inspektorat weterynarii. Rozpocznie się w poniedziałek 5 marca.

O tym, czym może skutkować zjedzenie produktu skażonego bakteriami E. coli szerzej piszemy na łamach portalu ABC Zdrowia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (318)