To nie agencja S&P, a sprawa umorzenia greckiego długu może przysporzyć więcej kłopotów inwestorom

Dzisiaj grecki parlament spróbuje przeforsować ustawę, która ma „wymusić” ugodę z posiadaczami obligacji. Tymczasem prowadzone od kilku tygodni negocjacje w tej sprawie zostały w piątek zerwane.

To nie agencja S&P, a sprawa umorzenia greckiego długu może przysporzyć więcej kłopotów inwestorom
Źródło zdjęć: © DM BOŚ

16.01.2012 12:14

Sytuację próbują łagodzić MFW i Niemcy, ale nie jest tajemnicą, że dla części funduszy hedgingowych bardziej opłacalne byłoby doprowadzenie do bankructwa Grecji. Chodzi o możliwość zagwarantowania sobie wypłat „odszkodowań” z tytułu posiadanych kontraktów CDS.

Patrząc na poniedziałkowe otwarcie rynków widać, że paradoksalnie część inwestorów przyjęła opublikowaną w piątek wieczorem decyzję agencji S&P z pewną ulgą. Częściowo znikł wiszący nad rynkami od kilku tygodni przysłowiowy „miecz Damoklesa” – szerzej na ten temat pisałem już w raporcie tygodniowym (http://bossafx.pl/_gAllery/aid28039/Raport_tygodniowy_14_01_2012.pdf).

Wprawdzie nie można wykluczyć, że w najbliższych tygodniach niektóre kraje będą miały obniżone ratingi ze strony dwóch pozostałych agencji (przedstawiciel Fitch’a już zapowiedział cięcie ratingu dla Włoch w końcu stycznia), ale nie będzie to „masowe uderzenie”. Kluczowe pytania, które należy sobie teraz postawić, to:

- Co dalej z funduszem EFSF? Alternatyw jest kilka. Pierwsza to większe zaangażowanie się w ten projekt Niemiec, Holandii, Luksemburga i Finlandii, a więc krajów strefy euro, które jeszcze mają rating AAA. Pomysł nierealny, gdyż Niemcy już zapowiedziały, iż priorytetem jest dla nich stały mechanizm ESM, który powinien zostać jak najszybciej wdrożony – Angela Merkel kilka dni temu nie wykluczyła nawet jego dokapitalizowania. Wyjście drugie to zmniejszenie „mocy finansowej” EFSF, tak aby ten mógł utrzymać rating AAA – to de facto usankcjonuje fakt nikłego znaczenia tego projektu, ale stworzy ryzyko w postaci zmniejszenia „zapory ogniowej” na czas kilku miesięcy zanim zacznie działać ESM (lipiec 2012) – a najbliższy okres może być dość gorący biorąc pod uwagę problemy peryferiów Eurolandu z długiem, czy też wybory prezydenckie we Francji. Wariant trzeci i chyba najbardziej realny biorąc pod uwagę „obiektywizm” S&P to utrata ratingu AAA przez EFSF w ciągu kilku najbliższych dni, co zwiększy koszty obsługi całego
tego projektu. Problemy, zatem nadal pozostaną

- Czy nowy pakt fiskalny zostanie przyspieszony? Niemiecka kanclerz przyznała w weekend, że decyzja S&P ws. ratingów legitymizuje do jak najszybszego przyjęcia nowych reguł w strefie euro, jakie zostały zapisane w pakcie fiskalnym, nad którym politycy pracują od grudnia. Wprawdzie kalendarz jest ambitny i zakłada wstępne zamknięcie większości ustaleń i poprawek do 23-24 stycznia (spotkania Eurogrupy i Ecofinu) i akceptację głównych ustaleń na szczycie UE planowanym na 29 stycznia (aby finalnie można było je „klepnać” w marcu i później przedstawić do ratyfikacji przez poszczególne kraje). Tyle, że jak pisała w ostatnich dniach prasa, prace nad pakietem nie idą aż tak szybko, a niektóre propozycje prowadzą wręcz do jego rozmiękczenia (np. Włosi zażądali, aby nie karać krajów za przekroczenie relacji 60 proc. długu do PKB). Powstaje, zatem pytanie, czy ostateczne propozycje zadowolą rynki finansowe?

- Wróci temat większego zaangażowania się ECB i emisji euroobligacji? Po tym jak w piątek po południu po rynkach zaczęły krążyć plotki nt. możliwej decyzji agencji S&P, na rynku włoskiego długu interweniował ECB. W weekend przedstawiciele banku centralnego dodawali, iż zrobią wszystko, co konieczne, aby ustabilizować sytuację, jeżeli ta zacznie się w poniedziałek wymykać spod kontroli. Czy jednak inwestorzy nie oczekują po prostu deklaracji ws. niesterylizowanych masowych zakupów obligacji? To jednak wciąż mało realne – ECB będzie chciał się realizować poprzez wspieranie banków tanimi pożyczkami utrwalając „błędne koło” (wartość depozytów overnight lokowanych przez instytucje finansowe w ECB wzrosła do 493,3 mld EUR). Analogicznie wygląda sprawa z euroobligacjami, które może uda się wdrożyć dopiero za kilka lat.

Jak widać odpowiedzi na powyższe pytania nie prowokują do optymistycznego spojrzenia na całokształt kryzysu w strefie euro, co sprawia, że decyzja agencji S&P w zasadzie utrwala tylko negatywne, długoterminowe perspektywy dla strefy euro. W krótkim terminie rynek będzie próbować szukać jednak dna – pierwszą próbę widzimy już dzisiaj. Spojrzenie na dzienny wykres EUR/USD pokazuje jednak, iż szanse wyraźnego sforsowania strefy 1,2690-1,2700 nie są zbyt duże.

W najbliższych dniach negatywny wpływ na notowania wspólnej waluty mogą mieć informacje o obniżeniu ratingu dla EFSF, a także podobne decyzje względem europejskich banków (pokłosie obniżenia ocen dla poszczególnych państw) i wreszcie plotki z greckiego frontu. Piątkowe zerwanie rozmów z rządem przez przedstawicieli Instytutu Finansów Międzynarodowych (IIF), który zrzesza dużą grupę posiadaczy obligacji, pokazuje, że sytuacja jest coraz bardziej napięta. Jeżeli Grekom uda się dzisiaj uchwalić ustawę, na mocy której będą oni mogli zmusić „niepokornych” do akceptacji własnych warunków umorzenia długu, to będzie to niebezpieczny precedens dla całej strefy euro. Najpewniej sprawa nie zakończy się szybko, gdyż wtedy dla części instytucji bardziej opłacalne byłoby bankructwo Grecji i związana z tym wypłata odszkodowań z tytułu kontraktów CDS. Strona grecka jednak dobrze wie, że czas biegnie na jej niekorzyść.

Reasumując, najbliższe dni mogą przynieść próbę testowania okolic 1,2450-1,2500 na EUR/USD. To jednocześnie zasięg z dużego wykresu poniżej. Obrona tego wsparcia może być kluczowa i przynieść scenariusz zarysowany we wspominanym już raporcie tygodniowym – strona 4, dział: W skrócie, (http://bossafx.pl/_gAllery/aid28039/Raport_tygodniowy_14_01_2012.pdf).

Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ

_ Prezentowany raport został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przedstawiony raport jest wyłącznie wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień sporządzenia i w żadnym wypadku nie może być podstawą działań inwestycyjnych Klienta. Przy sporządzaniu raportu DM BOŚ SA działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ SA i jego pracownicy nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania Klienta podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych. Niniejszy raport adresowany jest do nieograniczonego kręgu odbiorców. Został
sporządzony na potrzeby klientów DM BOŚ S.A. oraz innych osób zainteresowanych. Nadzór nad DM BOŚ SA sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego. Regulaminy doradztwa inwestycyjnego i sporządzania analiz inwestycyjnych, analiz finansowych oraz innych rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczących transakcji w zakresie instrumentów finansowych oraz instrumentów bazowych instrumentów pochodnych znajdują się na stronie internetowej bossa.pl w dziale Dokumenty. _

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
złotydolarwaluty
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)