Trzeba uwolnić infrastrukturę Poczty Polskiej na rzecz konkurencji
Zgodnie z propozycjami Urzędu Komunikacji Elektronicznej, po uwolnieniu rynku od stycznia 2013 roku, Poczta Polska będzie musiała udostępnić część swojej infrastruktury konkurentom, np. sortownie czy skrzynki. – To są zasoby zbudowane z pieniędzy publicznych. Dostęp do infrastruktury, która powstawała wspólnym wysiłkiem jest warunkiem konkurencji na rynku – uważa Anna Streżyńska, była prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
13.07.2012 | aktual.: 13.07.2012 07:24
Poczta Polska dysponuje ogromną przewagą, jaką jest infrastruktura: od skrzynek po placówki (8240 oddziałów). Projektowane nowe Prawo pocztowe przewiduje, że będzie musiała część zasobów udostępnić konkurencji, ale na zasadach komercyjnych. O tym, jaką część, zadecyduje regulator rynku.
– Na rynku pocztowym to dotyczy zarówno skrzynek pocztowych, jak i być może również placówek pocztowych czy agencji pocztowych, być może niektórych elementów samego procesu dystrybucji. Regulator o tym zdecyduje, które z elementów infrastruktury pocztowej są tak zwanymi wąskimi gardłami, czyli warunkują rozwój konkurencji na rynku – podkreśla w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Anna Streżyńska.
Jej zdaniem sieć została wypracowana za publiczne pieniądze i powinna służyć dobru wspólnemu, którym jest wypracowanie wysokiej jakości i niskich cen.
– Ważne jest to, żeby usługi konkurencyjne były powszechne, czyli żeby nie docierały tylko do wielkich aglomeracji albo do klienta biznesowego, tylko żeby z nich mógł korzystać każdy klient, nawet w najmniejszej miejscowości – mówi była szefowa UKE.
To z kolei powoduje, że – według Streżyńskiej – budowa drugiej, równoległej sieci placówek, skrzynek pocztowych jest zupełnie nieopłacalna.
– To jest ogromny wysiłek inwestycyjny. Zatem siłą rzeczy nasuwa się wniosek, że trzeba tę infrastrukturę uwolnić na rzecz konkurencji – podkreśla i dodaje: – Liberalizacja rynku pocztowego powinna przebiegać analogicznie do liberalizacji innych rynków zmonopolizowanych czy infrastrukturalnych.
Uwolnienie kolejnego segmentu rynku pocztowego nie powinno – zdaniem byłej prezes UKE – skutkować wzrostem liczby operatorów. Tym bardziej, że nie jest to rynek, który przynosi wysokie przychody. Jak podkreśla, w Polsce działało już ok. 200 niezależnych graczy, a liczba ta wahała się w zależności od postępów w procesie liberalizacji rynku.
– Jest kilka silniejszych podmiotów, bardzo innowacyjnych, którzy nie tylko oferują usługi w konkurencyjny sposób do tego, co robi Poczta Polska, ale również rozszerzają swoje portfolio o nowe usługi, jak np. paczkomaty – mówi Anna Streżyńska. – Nie spodziewam się wejść obcych operatorów, raczej spodziewam się rozbudowy istniejących podmiotów, które już są.
Była szefowa UKE ocenia jednak, że Poczta Polska powinna sobie poradzić z rosnącą konkurencją na rynku, zwłaszcza obserwując zmiany, które stopniowo wdraża nowy zarząd.
– "Stara, poczciwa" Poczta ma teraz całkiem sprawny zarząd, który nie próbuje blokować nadchodzącej nieuchronnie konkurencji, tylko próbuje się do niej przygotować. Te przygotowania czyni bardzo konsekwentnie, przy czym oczywiście, jak każdy monopolista, stara się wykazać jak najwyższe koszty i jak największe problemy techniczne, żeby odwlec to, co nieuchronne – mówi Anna Streżyńska. – Ale od tego jest regulator, żeby weryfikował te wszystkie dane, które przedstawia operator monopolistyczny.
Jak zapowiadają przedstawiciele Poczty Polskiej, spółka zmienia profil funkcjonowania tak, by odpowiadać na potrzeby klientów. Reformy zakładają m.in. wprowadzenie szeregu e-usług, możliwość "śledzenia" paczki w internecie czy wyposażenie doręczycieli w telefony komórkowe tak, by mogli kontaktować się z klientem w sprawie godzin dostarczenia paczki.