Tusk: Polska nie straci środków z Unii

Komisja Europejska uważa, że Polska powinna sprawdzić wszystkie projekty drogowe zarządzane przez GDDKiA. Dopóki tego nie zrobi, Bruksela nie wypłaci ani grosza z 4 mld zł unijnego wsparcia przeznaczonego na budowę dróg.

Tusk: Polska nie straci środków z Unii
Źródło zdjęć: © AFP | John Thys

01.02.2013 | aktual.: 01.02.2013 15:50

Komisja Europejska uważa, że Polska powinna sprawdzić wszystkie projekty drogowe zarządzane przez GDDKiA. Dopóki tego nie zrobi, nie wypłaci nam ani grosza z 4 mld zł unijnego wsparcia przeznaczonego na budowę dróg.

Na przełomie lutego i marca możliwe odblokowanie unijnych funduszy na polskie drogi - tak powiedziała w piątek minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska po spotkaniu w Komisji Europejskiej. Polska obiecała, że przyśle wszystkie niezbędne dokumenty do Brukseli jak najszybciej, które pozwolą Komisji odblokować pieniądze.

Unijny komisarz odpowiedzialny za politykę regionalną Johannes Hahn nie potwierdził terminu odblokowania pieniędzy, ale obiecał, że Komisja będzie traktować tę sprawę priorytetowo. - Wszystko zależy od tego, kiedy dostaniemy informacje z Polski. Ale jeśli je otrzymamy ocenimy i sprawdzimy i one nas zadowolą, to ten termin nie jest niemożliwy - powiedział komisarz Hahn.

- Polska nie straciła i nie straci pieniędzy europejskich na drogi - zapewnił na piątkowej konferencji prasowej premier Donald Tusk, odnosząc się do decyzji Komisji Europejskiej o zamrożeniu refundacji 3,5 mld zł na projekty drogowe.

- Komisja Europejska wstrzymuje refundację w tak dużej skali, nie dlatego, że podejrzewa, że w tak dużej skali mogło dojść do nieprawidłowości, tylko dlatego, by dać Polsce czas na udokumentowanie, że skutecznie będziemy przeciwdziałać tego typu przypadkom - powiedział Tusk.

Podkreślił, że pieniądze są na razie tylko zablokowane, a nie utracone. Jak ocenił, ryzyko utraty tych pieniędzy jest "minimalne". - Jeśli sąd potwierdzi nieprawidłowość (...) na jednym z odcinków zakwestionowanych przez Komisję Europejską, to wtedy trzeba będzie przesunąć te środki refundacyjne na inne projekty, których refundacji nie przewidywaliśmy - wyjaśnił szef rządu.

Przypomniał, że to polskie służby wykryły, że przy przetargu na inwestycję współfinansowaną z funduszy UE mogło dojść do nieprawidłowości. - Po to powołaliśmy ten sposób postępowania, czyli tarczę antykorupcyjną, a więc także prewencyjne działania i taki "kontroling" również przy użyciu służb specjalnych, aby m.in. być pewnym, że inwestycje ze wsparciem europejskim są prowadzone rzetelnie i gdyby okazało się, że raz na jakiś czas mamy do czynienia z nieuczciwością tych, którzy realizują takie inwestycje, żebyśmy sami byli stroną szybko informującą Komisję Europejską o tym, co się zdarza - mówił premier.

Dodał, że nie ma zastrzeżeń do pracy urzędów w tej sprawie. - Zaangażowanie i gorliwość służb i urzędników doprowadziła do tego, że dość szybko ta sprawa została wstępnie wykryta (...) i dość szybko została poinformowana Komisja Europejska - powiedział premier.

Zaznaczył, że Polska jest oceniana w UE, jako państwo bardzo rzetelne, jeśli chodzi o wydawanie środków europejskich. - Dla nas te reputacja jest rzeczą bardzo istotną - powiedział Tusk.

Premier podkreślił, że nie widzi, żadnego powodu, aby podejmować nadzwyczajne interwencje, ponieważ ma świadomość, że "żadna nadzwyczajna interwencja nie zmieni reguł gry, które są zapisane w dyrektywach, traktatach etc."

- Polska nie jest państwem specjalnej troski i nie potrzebuje specjalnych ustępstw. Nie muszę jeździć po prośbie, interweniować i żeby Polsce coś odpuścić. (...). Polska sobie znakomicie radzi, także jeżeli chodzi o organizowanie funduszy europejskich, wydawanie i kontrole - powiedział. Zapowiedział, że jeżeli pojawi się potrzeba interwencji - "nawet na najwyższym szczeblu, ponieważ zostaną złamane jakieś reguły na niekorzyść Polski - będą interweniował".

We wtorek wieczorem Komisja Europejska poinformowała o wstrzymaniu wypłaty 3,5 mld zł na trzy projekty: rozbudowę drogi ekspresowej na odcinku Jeżewo-Białystok, przystosowanie do parametrów drogi ekspresowej drogi krajowej nr 8 na odcinku Piotrków Trybunalski-Rawa Mazowiecka oraz o budowę autostrady A4 Radymno-Korczowa. Ponadto zamrożone zostały dwie wnioskowane płatności na łączną kwotę 67,2 mln euro w ramach programu Rozwój Polski Wschodniej.

Decyzja KE to reakcja na doniesienia o oskarżeniach dotyczących przetargów na projekty drogowe. "Zgodnie z tymi informacjami, potwierdzonymi przez polskie władze, prokurator oskarżył 11 osób o zmowę na rzecz próby utworzenia kartelu (10 byłych i obecnych menadżerów dużych firm budowlanych i jeden dyrektor GDDKiA). Jeśli te oskarżenia się potwierdzą, będą stanowić złamanie przepisów dyrektyw o przetargach publicznych w UE oraz będą świadczyć o potencjalnie poważnej słabości systemu zarządzania i kontroli" - tłumaczyła KE.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)