Tydzień rozpoczął się spokojnie dla złotego

W poniedziałek handel na złotym przebiegał bardzo spokojnie. Po piątkowym umocnieniu, złoty rozpoczął tydzień od nieznacznej utraty wartości. Około godziny 17,40 za dolara płacono 3,25 zł, za euro 4,18 zł, a za franka 3,46 zł.

22.09.2014 16:55

Według dilera walutowego z BPH Andrzeja Krzemińskiego tydzień rozpoczął się bardzo spokojnie. "Handlujemy w wąskim paśmie 4,18-4,1850 za euro. Spodziewam się, że w kolejnych dniach będzie podobnie. Nie oczekuję większych wahań" - powiedział Krzemiński. Według niego w pierwszej połowie tygodnia złoty będzie wahał się w przedziale 4,17-4,21 za euro.

Dyrektor Działu Analiz Admiral Markets w Polsce Marcin Kiepas zauważył, że w piątek złoty wyraźnie zyskał na wartości wobec większości walut, ale nowy tydzień rozpoczął od niewielkiego osłabienia.

W poniedziałek więcej trzeba było zapłacić za euro, szwajcarskiego franka i funta, ale nieco tańszy był dolar. "Cieniem na notowaniach polskiej waluty kładło się przede wszystkim pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych. Inwestorzy negatywnie zareagowali na weekendową wypowiedź chińskiego ministra finansów, który wykluczył teraz możliwość mocniejszego wsparcia tamtejszej gospodarki, pomimo pojawiających się niepokojących sygnałów" - wyjaśnił Kiepas w komentarzu przekazanym PAP.

Według niego polskiej walucie nie pomogły też wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej. Przypomnieli bowiem oni, że okres października i listopada przyniesie obniżki stóp procentowych, a niewiadomą pozostaje jedynie ich skala.

Kiepas zaznaczył, że poniedziałkowy handel, mimo osłabienia złotego, przebiegał jednak w spokojnej atmosferze. Brakowało bowiem nowych impulsów, które dodatkowo mogłyby nadać rynkowi dynamiki. "We wtorek już tak spokojnie nie będzie. Polska waluta znajdzie się zarówno pod wpływem czynników globalnych, jak i lokalnych" - ocenił.

Wydarzeniem dnia na świecie, a jednocześnie wydarzeniem całego tygodnia, będzie publikacja wstępnych odczytów wrześniowych indeksów PMI od Chin, poprzez Francję, Niemcy i strefę euro, aż po USA. W większości przypadków oczekiwane są wyniki nieco gorsze niż w sierpniu. Na szczególną uwagę zasługują dane z Chin i Niemiec. Im gorsze one będą, tym większa będzie presja na złotego i inne ryzykowne aktywa - i odwrotnie.

W Polsce na uwagę zasługuje wtorkowa publikacja przez GUS najnowszych danych o stopie bezrobocia i sprzedaży detalicznej. Rynek prognozuje, że w sierpniu bezrobocie spadnie w Polsce do 11,8 proc. z 11,9 proc. miesiąc wcześniej, natomiast roczna dynamika sprzedaży detalicznej wyhamuje do 1,3 proc. z 2,1 proc. (rdr).

"W naszej opinii, o ile jeszcze te pierwsze dane wpiszą się w rynkowy konsensus, to raport o sprzedaży powinien rozczarować. Oczekujemy odczytu znacznie gorszego, bo zbliżonego do zera. To może dodatkowo rozbudzić dyskusję o możliwej przez Radę Polityki Pieniężnej obniżce stóp procentowych w październiku o 50 punktów bazowych, co w przypadku słabych nastrojów na świecie, dodatkowo przeceni złotego" - dodał Kiepas.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)