Tyle mogą dostać osoby palące węglem. Nie tylko trzy tysiące złotych
Nawet prawie 4,5 tysiąca złotych wsparcia mogą dostać niektóre rodziny, używające węgla do ogrzewania domu. Na tę kwotę może się złożyć dotacja do węgla, w ramach której rząd chce wypłacać 3 tys. zł, a także już wcześniej uchwalony dodatek antydrożyźniany. Ten drugi jest jednak wypłacany z uwzględnieniem kryterium dochodowego - dostają go tylko najbardziej potrzebujący Polacy.
Przypomnijmy, w świetle ogromnych podwyżek węgla rząd chce ulżyć Polakom, którzy ogrzewają tym paliwem swoje domy i mieszkania. Dzięki nowym przepisom będzie wypłacana dotacja w wysokości 3 tys. zł na każde gospodarstwo domowe zarejestrowane w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków, lub które złożyło wniosek ze wskazaniem źródła ogrzewania opartego o węgiel.
3 tys. zł dopłaty do węgla
- Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja z dostępnością i cenami węgla jest trudna, ale działamy i pracujemy nad tym. Na tym posiedzeniu Sejmu chcemy zakończyć procedowanie ustawy o dodatku węglowym. Mamy nadzieję, że Senat szybko przystąpi do prac - mówił w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller podczas konferencji prasowej.
Dodał, że z dopłaty mogą skorzystać również te osoby, które już wcześniej kupiły surowiec. Jest to swego rodzaju rekompensata. Müller przypomniał, że wnioski będzie można składać zaraz po wejściu w życie ustawy. Wnioskujący będą mieli czas do 30 listopada. Gmina, mając wgląd do ewidencji, będzie miała maksymalnie miesiąc na wypłatę pieniędzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Czekają nas ciężkie czasy". Rząd powinien dopłacić nie tylko do zakupu węgla
Co jednak ciekawe, rząd nie będzie kontrolował, czy dodatek węglowy zostanie faktycznie przeznaczony na zakup surowca. PiS ma "ufać obywatelom w tej sprawie". - Wierzymy, że w rozsądny sposób wydadzą te pieniądze - zauważył Müller.
Wyższy dodatek antyinflacyjny dla palących węglem
Jak jednak przypomina w piątek "Fakt", to niejedyna pomoc, na jaką mogą w tym roku liczyć rodziny palące węglem. Pod koniec ubiegłego roku, kiedy drożyzna mocno się już rozpędzała, Sejm przyjął przepisy ws. tak zwanego dodatku antyinflacyjnego. Przysługuje on wszystkim Polakom, ale ci, którzy ogrzewają domy węglem, mogą liczyć na dodatek w wyższej kwocie.
By otrzymać pomoc na przetrwanie drożyzny, należy spełnić kryterium dochodowe. Dodatek przysługuje, gdy przeciętne miesięczne dochody nie przekraczają 2100 zł (gospodarstwo jednoosobowe), bądź 1500 zł na osobę w przypadku gospodarstwa wieloosobowego. Uwaga! Wliczane są do tego także 13. i 14. emerytury. Istotne jest również to, że chodzi o kwoty netto, czyli "na rękę".
W zależności od tego, kiedy składany jest wniosek, należy podać dochód za 2020 r. albo 2021 r. By decydował ten sprzed dwóch lat, dokumenty złożyć trzeba do 31 lipca. Po tym terminie brany pod uwagę będzie miniony rok. Osoby, które nie wykazują żadnego dochodu, także mogą starać się o dodatek. Wniosek trzeba jednak złożyć najpóźniej do końca października, inaczej pieniądze przepadną.
500 zł dodatku przysługuje dla jednoosobowego gospodarstwa domowego, 750 zł dla składającego się z 2-3 osób, 1062,50 zł dla 4-5 osób, a 1437,50 zł dla minimum sześcioosobowego domostwa. Przypomnijmy, są to wyższe kwoty, przysługujące tym gospodarstwom domowym, które spełniają kryteria dochodowe i których głównym źródłem ogrzewania jest węgiel lub paliwa węglopochodne. Gospodarstwa domowe, które nie korzystają z węgla, mogą natomiast liczyć - odpowiednio - na 400 zł, 600 zł, 850 zł i 1150 zł.
Na jedno gospodarstwo domowe przysługuje tylko jeden dodatek. Zmiany osobowe w gospodarstwie, czyjaś śmierć lub narodziny, nie zmieniają wysokości już przyznanej pomocy.
Rząd zdecydował, że przy wypłacie dodatku osłonowego obowiązywać będzie zasada "złotówka za złotówkę". Oznacza to, że osoby, które przekraczają kryterium dochodowe, otrzymają pieniądze, jednak wypłata będzie pomniejszona o kwotę, o jaką został przekroczony próg dochodowy.