Tyle zysku, ile śmieci z odzysku
Unia Europejska i rząd zmuszają nas do segregowania śmieci. Rachunek ekonomiczny pokazuje, że warto to robić. I wcale nie chodzi o kary dla opornych.
28.08.2013 | aktual.: 30.08.2013 15:11
Codziennie wyrzucamy tony szklanych butelek. Tymczasem z 1 tony szkła, która trafia na wysypisko, można ponownie wyprodukować 3,3 tys. butelek. Firmy mogą na recyklingu zyskać jeszcze więcej, jeśli uda im się ściągnąć z rynku całe butelki. Wyprodukowanie butelki kosztuje 60-70 groszy. Butelka może być napełniana nawet 20 razy. W Polsce jest to średnio 12-13 razy. Branża chciałaby, żeby jak najwięcej butelek do niej wracało, gdyż w przeciwnym razie musi wydawać rocznie po kilkadziesiąt milionów złotych na nowe opakowania, zamiast po prostu je umyć.
Dużo można również oszczędzić na produkcji jednorazowych toreb foliowych, gdyby regularnie trafiały one do recyklingu, a nie na wysypiska. Z 1 tony folii można ponownie wyprodukować 55 tys. toreb na zakupy. Tylko w samej Warszawie dziennie zużywa się 1,8 mln torebek.
Mitem jest, że przetworzenie torebek jest kosztowne i trudne. W rzeczywistości proces ten jest bardzo prosty, ekonomiczny i wydajny energetycznie. I nie zanieczyszcza środowiska. Tymczasem proces degradacji foliówki trwa w przyrodzie około 400 lat. Wyobraźmy sobie również to, że samochód może przejechać na ropie, która została wykorzystana do wyprodukowania jednej foliowej torebki aż 115 metrów. Gdyby nie trzeba było ich produkować na nowo, część z tej ropy po przetworzeniu mogłaby trafić do baków naszych aut. I mogłaby wpłynąć na obniżenie cen paliwa.
Podobnie jest z puszkami aluminiowymi. Dzięki temu, że puszki trafiają do recyklingu, rachunki za prąd mogą być niższe nawet o 95 proc. Jak informuje Bureau of International Recycling, wytworzenie 100 tys. ton aluminium z rudy (boksytów) wymaga zużycia energii na poziomie 4700 teradżuli. Natomiast wytworzenie 100 tys. ton aluminium z surowca wtórnego to jedynie 240 teradżuli. To oszczędność energii na poziomie 95 proc. Im więcej surowców wtórnych będziemy odzyskiwać, tym niższy będzie koszt wytworzenia metalu, a co za tym idzie - ceny produktów z aluminium (nowych puszek, elementów silników samochodowych etc.) mogą się obniżyć. Do recyklingu aluminium potrzebne jest tylko 5 proc. energii niezbędnej do produkcji aluminium pierwotnego.
A co z naszymi komórkami? Szacuje się, że w Polsce może w szufladach naszych biurek leżeć nawet 15 mln telefonów komórkowych. Zamiast trafić na wysypisko, mogłyby zostać przetworzone. Ich recykling może zapobiec emisji ponad 25 tys. ton dwutlenku węgla.
Zobacz, ile trzeba przetworzyć odpadów, aby otrzymać energię do zasilania różnych urządzeń domowych. Pokazujemy również, ile możemy zaoszczędzić na recyklingu. I co? Nadal nie warto segregować śmieci?