Tylko 10 naszych produktów jest pod europejską ochroną
Po 5 latach od wejścia do Unii tylko 10 polskich produktów żywnościowych otrzymało certyfikaty i jest pod europejską ochroną. Unijna lista, na którą zostały wpisane polskie produkty liczy tymczasem prawie 800 regionalnych specjalności.
02.05.2009 | aktual.: 03.05.2009 09:58
Bryndza podhalańska była pierwszym polskim produktem, który otrzymał unijne logo. Później dołączyły oscypek, miód wrzosowy z Borów Dolnośląskich, 4 staropolskie miody pitne Półtorak, Dwójniak, Trójniak, Czwórniak i rogal świętomarciński.
Niedawno na listę zostały też wpisane andruty kaliskie i wielkopolski ser smażony. A to oznacza, że mogą one być wytwarzane tylko w ściśle określonych rejonach, według tradycyjnej receptury, a ich producenci mają wyłączność.
_ Europejskie certyfikaty to doskonała reklama i gwarancja, że to oryginalny produkt a nie podróbka _ - podkreśla Pekka Pesonen, szef COPA-COGECA, organizacji zrzeszającej rolników z unijnych krajów. _ To jest w interesie każdego europejskiego rolnika, by pokazać, że jego produkty spełniają najwyższe standardy w Unii _ - dodaje.
Najwięcej regionalnych specjalności udało się zarejestrować Włochom - prawie 180. Z nowych krajów przodują Czechy, gdzie już kilkanaście produktów ma unijne logo.