Bankom mogło zabraknąć nawet 2,3 mld zł, tyle bowiem pożyczyły ostatniego dnia roku w NBP.
- _ W sylwestra po południu zorientowaliśmy się, że musimy wziąć kilka milionów złotych kredytu lombardowego _ - mówi prezes jednego z polskich banków. - _ W znacznie gorszej sytuacji były największe polskie instytucje finansowe. Dowiedziałem się, że musiały pożyczać po 300-500 mln zł _- dodaje nasz rozmówca.
Dominik von Arx, rzecznik UBS, nie skomentował tych informacji.
Kiedy Szwajcarzy zwrócili pieniądze? - _ W pierwszych roboczych dniach stycznia wszystkie transakcje zostały pozamykane _- twierdzi nasz rozmówca.
- _ Na szczęście okazało się, że system się sprawdził. Polskie banki miały odpowiednio dużo papierów wartościowych, które mogły zastawić w zamian za kredyt lombardowy, a sam bank centralny zadziałał szybko i sprawnie _- dodaje prezes banku.
Piotr Rutkowski
Tekst z kolumny nr 1 Gazety Giełdy Parkiet
