Udany debiut PZU kluczowy dla kształtu oferty Tauronu

Po opublikowanych wczoraj wynikach wycena energetycznej grupy skoczyła z 12 mld do blisko 20 mld zł. Czy sprzedaż 53 proc. akcji, czyli więcej niż zakładano, pomoże wypełnić plan prywatyzacji? Ostateczna decyzja o wielkości oferty jeszcze nie zapadła.

12.05.2010 | aktual.: 12.05.2010 10:31

Rząd zgodził się na to, by w czerwcowej ofercie sprzedać 53 proc. akcji grupy Tauron Polska Energia, drugiego producenta prądu w kraju.

Ministerstwo Skarbu wnioskowało, aby mieć możliwość sprzedaży do 55 proc. akcji. Mimo zgody rządu wciąż nie jest jeszcze przesądzone, czy resor sprzeda inwestorom cały pakiet. – Zdecydujemy o tym, obserwując rynek. Na dziś trzymamy się zapisu z prospektu, czyli 25 proc. akcji – wyjaśnił Maciej Wewiór, rzecznik prasowy resortu skarbu. O tym, ile ostatecznie akcji Tauronu trafi na rynek, w dużym stopniu przesądzi również, jakim powodzeniem będzie się cieszyło debiutujące dziś na giełdzie PZU. Jak usłyszeliśmy w MSP, dopiero po zakończeniu sesji zapadać będą decyzje co do wielkości i struktury oferty Tauronu.

Musi się udać?

Jeden z wysokich urzędników MSP wyjaśnił „Parkietowi”, że dzięki ofercie PZU przetarto nowe ścieżki, docierając do zagranicznych instytucji, które nie miały świadomości siły polskiego rynku kapitałowego. To ma pomóc sprzedaży akcji Tauronu. Analitycy zwracają też uwagę na co innego. – Skarb Państwa specjalnie tak podzielił ofertę PZU, która jest sporo atrakcyjniejsza – wprowadził niskie limity zapisów w detalu, przydzielił też mniej akcji krajowym instytucjom, licząc, że niezaspokojony popyt przejdzie na Tauron – mówią.

Bardzo duży wzrost zysku

Wczoraj zarząd Tauronu opublikował skonsolidowane wyniki za I kwartał 2010 r. Zysk netto wyniósł 360 mln zł, co oznacza, że grupa zarobiła ponad 60 proc. więcej niż w tym samym okresie 2009 r. Zakładając, że w całym obecnym roku Tauron utrzymałby wyniki na takim poziomie jak w I kwartale, to jego zysk w całym 2010 r. mógłby wynieść ponad 1,4 mld zł. Dla porównania, w 2009 r. wyniósł 898,7 mln zł, przy przychodach ze sprzedaży na poziomie 13,6 mld zł.

Tak duży wzrost zysku mocno podnosi wycenę spółki. Na podstawie wyników za 2009 r. analitycy wyceniali jej wartość na 12,3 mld zł. Wskaźnik cena/zysk dla innych spółek energetycznych notowanych na GPW – Polskiej Grupy Energetycznej i Enei – wynosi za ubiegły rok 13,7. Dlatego metodą porównawczą można wycenić Tauron na 19,7 mld zł. Przy takim założeniu sprzedaż maksymalnej puli akcji dawałaby ponad 10 mld zł wpływów.
Tauron może się zatem stać gwarantem wykonania planu przychodów z prywatyzacji. Dotychczas zrealizowano go w 23 proc., a coraz więcej mówi się o tym, że nie uda się w tym roku sprzedać, jak zakładano, spółek chemicznych. Nie będzie też wpływów z planowanej na ten rok prywatyzacji LOT.

Przedstawiciele MSP zaznaczają jednak, że Tauron to nie- jedyna z możliwości zrekompensowania braków. – Po debiucie PZU będziemy mieli ponad 7,5 mld zł, a przed nami jeszcze kilka ważnych projektów prywatyzacyjnych, również Enei, Energi czy GPW – mówi Wewiór.

Ostrożnie z wynikami

Analitycy zaznaczają jednak, że przy ocenie wyników Tauronu za I kwartał 2010 r. trzeba zachować dystans. Nie ma gwarancji, że uda się utrzymać je w kolejnych okresach.

Poza tym uplasowanie na giełdzie akcji Tauronu za 10 mld zł byłoby ogromnym wyzwaniem. W ubiegłym roku kontrolowana przez państwo PGE sprzedała nowe akcje za 6 mld zł (15 proc w podwyższonym kapitale). Giełdowa spółka jest największą w branży w Polsce i dzięki innej specyfice wytwarzania osiąga wyższe marże niż Tauron. PGE nie podała wyników za I kwartał, ale konsensus prognoz dla zysku wynosi około 850 mln zł.

Piotr Łopaciuk - Analityk Erste Securities Kuć żelazo, póki gorące
Sama wielkość oferty Tauronu – jeżeli może to być nawet 55 proc. wszystkich akcji spółki – daje do myślenia. Sukces przy tak dużej podaży będzie trudniejszy do osiągnięcia, szczególnie że inwestorzy będą wiązać Tauron z Polską Grupą Energetyczną. Debiut PGE był udany z punktu widzenia Skarbu Państwa, który uzyskał wysoką wycenę spółki, ale akcje PGE nie dały dużo zarobić. Dlatego też w przypadku Tauronu resort skarbu będzie musiał bardziej konserwatywnie podejść do wyceny spółki. Wydaje się, że Skarb Państwa kieruje się zasadą, żeby kuć żelazo, póki gorące. Dlaczego więc nie spróbować uplasować więcej walorów, zważywszy że zawsze można zmniejszyć wartość oferty. Duży udział inwestorów indywidualnych jest możliwy, pod warunkiem że zarobią wcześniej na debiucie PZU. Dla inwestorów zagranicznych podstawową kwestią będzie poziom ceny emisyjnej.

*Jan Tomanik - analityk Wood & Company Niepewna historia sukcesu *
Jeżeli rząd zgodził się na pozbycie się większości udziałów w Tauronie, można byłoby nawet rozważyć sprzedaż spółki inwestorowi branżowemu... Przyjąć należy jednak, że do oferty dojdzie. Jej powodzenie zależeć będzie m.in. od tego, jakie wnioski inwestorzy wyciągnęli z debiutu Polskiej Grupy Energetycznej PGE. Dla większości z nich kurs akcji nie jest zapewne satysfakcjonujący. Tauron powinien więc być tańszy niż PGE, szczególnie że jego udział w rynku energii jest mniejszy, co ma znaczenie dla wyceny.Oferujący akcje PGE opisywali polski sektor energetyczny jako bardzo perspektywiczny, co skusiło szereg inwestorów. Argumenty wtedy użyte nie będą jednak działać wiecznie – zważywszy że PGE najprawdopodobniej nie zarobi tyle, ile oczekiwano, a branża wymaga olbrzymich inwestycji. Sukces Tauronu zależy od debiutu PZU. Polacy powinni pamiętać, że nie każde IPO jest gwarancją wysokich zysków.

*Piotr Przedwojski - wiceprezes Caspar Asset Management Debiut PZU podbije cenę? *
Sukces oferty Tauronu zależy głównie od ceny w ofercie. Można się spodziewać, że Skarb Państwa jest tego świadomy i ustali ją na atrakcyjnym poziomie. Dlatego powodzenie oferty może być zagrożone w zasadzie jedynie nagłym załamaniem globalnej koniunktury. Wówczas nawet relatywnie niska cena może nie wystarczyć do wygranej z ucieczką inwestorów. Zarobek na akcjach Tauronu trudno oszacować. Będzie również pokłosiem ceny w ofercie publicznej. Do tego bardzo istotne będzie to, ile akcji zostanie przydzielonych krajowym inwestorom instytucjonalnym – czy będą potrzebowały jeszcze uzupełnić nimi portfele po debiucie. Korzystny debiut PZU zapewne będzie oznaczał wyższą cenę sprzedaży akcji Tauronu, czyli mniej korzystną dla inwestorów. Z kolei problemem dla MSP są niekorzystne notowanie PGE. Cena akcji Tauronu powinna zawierać odpowiednie dyskonto, bo to konkurencyjne spółki.

Sebastian Buczek - prezes Quercus TFI W pamięci notowania PGE
W dużym stopniu sukces oferty Tauronu zależy od dalszego rozwoju wydarzeń na rynkach finansowych. W przypadku wahań, z jakimi mamy ostatnio do czynienia, lub tendencji spadkowej nie będzie łatwo sprzedać tak duży pakiet akcji. Tym bardziej że inwestorzy mają w pamięci zachowanie kursu Polskiej Grupy Energetycznej: udany debiut, a potem spadek ceny akcji praktycznie przez cały okres notowań. Nie tylko drobni inwestorzy, ale również polskie instytucje, fundusze inwestycyjne i emerytalne, mogą dość ostrożnie podejść do inwestowania w kolejną spółkę energetyczną. Oczywiście, jeśli na rynki powróci optymizm, a debiut PZU wypadnie korzystnie, zapał inwestorów do kupowania akcji Tauronu będzie większy. Z kolei inwestorzy zagraniczni przede wszystkim będą się kierować ceną akcji spółki w relacji do innych firm energetycznych. Kupią, jeśli będzie odpowiednie dyskonto.

Beata Chomątowska, Justyna Piszczatowska, Konrad Krasuski, Natalia Chudzyńska

PARKIET

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)