UE musi dopomóc nowym członkom w sterowaniu kryzysem

Unia Europejska musi dopomóc nowym państwom
członkowskim w znalezieniu właściwej drogi w trudnym okresie
kryzysu, ponieważ pod presją jest nie tylko ich system finansowy,
ale cały model wzrostu wprowadzony po załamaniu się gospodarki
centralnie sterowanej - pisze w piątkowym "Financial Times"
Katinka Barysch z ośrodka badawczego CER (Center for European
Reform).

20.02.2009 | aktual.: 20.02.2009 07:54

_ Tajemnica sukcesu tych krajów - otwarcie się na międzynarodowy handel i liberalizacja rynku finansowego podyktowane chęcią integracji z UE - spowodowała, że stały się one szczególnie podatne na (globalne) spowolnienie _ - podkreśla autorka.

Według niej UE może zostać zmuszona do wsparcia pożyczek MFW dla państw z dużą nierównowagą na rachunkach zewnętrznych, takich jak Bułgaria, Litwa, czy Rumunia.

Sądzi też, że UE powinna opracować plan pomocy bankom w nowych krajach akcesyjnych w przypadku, gdyby ich macierzyste banki w krajach Europy Zachodniej, z powodu własnych trudności, nie były skłonne do wspomagania swych filii w nowych krajach UE.

Stosunek zachodnioeuropejskich banków i rządów UE do sektora bankowego krajów akcesyjnych będzie - zdaniem Barysch - "sprawdzianem unijnej solidarności".

Zaleca ona m. in. utrzymanie unijnego nadzoru nad polityką makroekonomiczną nowych państw członkowskich po to, by zapobiec boomom kredytowym i szybkiemu narastaniu ujemnego salda na rachunkach zewnętrznych, które wpędziły niektóre z nich w obecne trudności.

Barysch przestrzega kraje "starej" UE przed protekcjonizmem, który podkopuje wiarygodność wspólnego, unijnego rynku. Wskazuje w tym kontekście na niebezpieczeństwo osłabienia unijnych norm antymonopolowych i zasad zakazujących pomocy państwa dla nierentownych gałęzi przemysłu, których stosowanie nadzoruje Komisja.

Rządy nowych krajów UE, Barysch przestrzega przed "politycznym skostnieniem" związanym z ryzykiem zaniechania dalszych reform: "Konkurencja ze strony Azji i rynków wschodzących w innych regionach świata znacznie się zaostrzyła, co dla krajów akcesyjnych oznacza, iż muszą dbać o poprawę otoczenia dla biznesu i kwalifikacje pracowników" - podkreśla.

_ Są także inne powody, dla których krajów tych nie stać na wstrzymanie reform. Jedną z nich jest starzenie się ludności, a drugą potrzeba przestawienia się z modelu gospodarki nadmiernie uzależnionego od produkcji dóbr takich jak samochody i elektronika na model, który w większym stopniu opiera się na innowacji i usługach _ - konkluduje autorka.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)