UE/ Tusk: cele Polski na szczycie są bliskie spełnienia
Premier Donald Tusk ocenił w czwartek przed rozpoczynającym się w Brukseli dwudniowym szczytem UE, że główny cel Polski - ochrona przed zapisami ograniczającymi wielkość nowego wieloletniego budżetu UE - jest bliski spełnienia.
16.12.2010 16:30
- Raczej udało się uchronić konkluzje Rady Europejskiej i tradycję postępowania Unii Europejskiej przed złą rewolucją, czyli przed zmianami, które mogą doprowadzić m.in. do ograniczania budżetu europejskiego - powiedział Tusk po spotkaniu z premierami państw Grupy Wyszehradzkiej i szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso.
Chodzi o zapisy, które mogłyby w jakiś sposób ograniczyć wielkość nowego wieloletniego budżetu UE po 2013 roku, zanim Komisja Europejska w ogóle przedstawi w przyszłym roku swą propozycję w tej sprawie. Polska miała obawy, że ten temat podniesie premier Wielkiej Brytanii David Cameron i tak jak na poprzednim szczycie UE w październiku zażąda zobowiązania przywódców do oszczędności albo przynajmniej zamrożenia unijnych wydatków nominalnie na obecnym poziomie, co oznaczałoby realny spadek budżetu, biorąc pod uwagę wzrost PKB i inflację.
- Jest wyraźny spór w tej debacie. Wielka Brytania i Polska to były nawet dwa bieguny tej dyskusji - przyznał Tusk. Zauważył jednak, że projekt wniosków końcowych ze szczytu, "przy naszym wsparciu, nie zawiera w sobie propozycji brytyjskich". W dokumencie podkreśla się natomiast rolę Komisji Europejskiej w przedstawieniu propozycji w sprawie wieloletniego budżetu UE po 2013 roku w czerwcu przyszłego roku.
- Polska była bardzo zdeterminowana i ja tej determinacji nie ukrywałem. I tak nie byłoby naszej zgody na tę propozycję (brytyjski postulat zamrożenia wydatków - PAP). I okazało się, ze Brytyjczycy też się muszą liczyć z naszym zdaniem w tej sytuacji - zaznaczył Tusk.
Zapowiedział, że będzie pilnować na szczycie zapisów w sprawie budżetu "jak niepodległości".
Także komisarz UE ds. budżetu Janusz Lewandowski był dość spokojny co do zapisów budżetowych, jakie wynikną ze szczytu.
- Może pojawić się ten wątek na Radzie, ale mam nadzieję, że znajdą się obrońcy traktatowego prawa inicjatywy dla KE, bo my na pewno przedstawimy bardzo zrównoważony i odpowiedzialny projekt finansów europejskich po roku 2013. Trzeba uszanować prawo KE do przedstawienia tego projektu i nie przesądzać tego lub ograniczać poprzez wnioski Rady Europejskiej - powiedział Lewandowski przed szczytem dziennikarzom. Zapowiedział, że może nawet przyspieszyć pracę na przygotowaniem projektu budżetu.
Zdaniem Tuska poprzedzające Radę Europejską spotkanie Grupy Wyszehradzkiej pomogło przygotować taki "bezpieczny" przebieg szczytu. - Przez bezpieczny rozumiem taki przebieg, który zaakceptuje wspólne stanowisko wielu państw, w tym Polski i także KE, dzięki któremu o przyszłym budżecie UE decydować będą zapisy Traktatu, instytucje wspólnotowe, takie jak KE, i że nie będzie on ofiarą narodowych egoizmów czy konfliktów pomiędzy państwami. To, co najważniejsze z naszego punktu widzenia, to żeby budżet europejski nie był redukowany w istotnym stopniu - powiedział.
Premier podkreślił, że środki, które dzięki budżetowi europejskiemu trafiają do Polski i innych krajów, mają skutki antykryzysowe. - To nie UE ze swoimi instytucjami, ze swoim budżetem jest źródłem kryzysu finansowego, tylko błędne decyzje poza instytucjami europejskimi. Dlatego należy chronić wspólnotowość Unii, szczególnie w czasie kryzysu, tak mocno, jak to możliwe - zaznaczył.
Tusk dodał, że rośnie także konsensus wokół spraw związanych z reformą emerytalną. -To, co ustaliliśmy z KE (...) ma poważną szansę znaleźć się też w materiale kończącym Radę Europejską. I szef Komisji potwierdził, że jest intencja, żeby to się jutro w konkluzjach znalazło. Więc tutaj też uzyskamy ten plan minimum, jak sobie zakreśliliśmy - powiedział premier.
Z Brukseli Łukasz Osiński i Inga Czerny