Trwa ładowanie...
17-04-2008 11:11

Ukradli logo "Solidarności"

Związkowcy powiązani z ksenofobiczną partią używają logo „Solidarności”.

Ukradli logo "Solidarności"
d39jfhh
d39jfhh

Związkowcy powiązani z ksenofobiczną partią używają logo „Solidarności”, informuje „Polish Express”.

W nazwie kontrowersyjnego związku nieprzypadkowo figuruje słowo „brytyjski”. Jego główny cel to bowiem „obrona” brytyjskich pracowników przed pracownikami napływowymi, takimi jak Polacy, Słowacy czy Litwini. „Solidarity” ma powiązania z Brytyjską Partią Narodową (BNP), której popularność rośnie na fali niezadowolenia z powodu „zalewających kraj imigrantów”. Ich ulotki rozdawane są wspólnie, brytyjskie gazety pisały też o finansowaniu BNP przez „Solidarity”.

Jak informuje "Polish Express", Brytyjska Partia Narodowa walczy ze wszystkim, co niebrytyjskie. Kiedyś jawnie antysemicka, dziś antymuzułmańska i antyimigrancka. Postuluje zamknięcie granic dla przybyszów z innych krajów, „zachęcanie” osiedlonych już tu imigrantów do wyjazdu, wystąpienie z Unii Europejskiej.

– Partia posługuje się nie tylko retoryką ogólnie antyimigrancką, ale i specyficznie antypolską – twierdzi działacz polonijny Wiktor Moszczyński ze Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii. – Wiemy o kilku przypadkach straszenia Polakami. Od ksenofobicznego ugrupowania odcinają się główne brytyjskie partie.

Zapytany o powiązania z BNP sekretarz generalny „Solidarity” Patrick Harrington tłumaczy: – „Solidarity” jest związkiem zawodowym, a nie organizacją polityczną, dlatego osoby w niej zrzeszone mają prawo być członkami ugrupowań politycznych. Przyznaje, że obecny przewodniczący „Solidarity” Adam Walker jest członkiem BNP, jednocześnie przekonuje, że związek nie jest rasistowski i każdy jest w nim mile widziany – także imigranci. – Z tym, że lepiej, by byli to ludzie, którzy traktują ten kraj poważnie i myślą o osiedleniu się tutaj – uściśla.

d39jfhh

– Nic nie wiem o „Solidarity” – mówi „Rz” legendarny przywódca „Solidarności”, były prezydent Lech Wałęsa. Wyjaśnia, że gdy związek tworzono, niewystarczająco zadbano o międzynarodowe zabezpieczenie jego symbolu.

– Potem tu i ówdzie różni ludzie poprzypinali sobie nasz znak. Co możemy z tym zrobić? Niewiele – dodaje. Andrzej Adamczyk, sekretarz ds. międzynarodowych NSZZ „Solidarność”, posługiwanie się przez brytyjski związek skojarzeniem z polską „Solidarnością” uważa za skandaliczne. – Jednak „Solidarity” jest ugrupowaniem tak małym, że nie warto wszczynać postępowania prawnego. W ten sposób moglibyśmy jedynie zapewnić mu darmowy rozgłos. Będziemy tę sprawę monitorować – zapewnia.

W Polsce logo „Solidarności” jest znakiem zarejestrowanym, ale w Wielkiej Brytanii – nie. Działacze polonijni obawiają się, że mieszkający tu Polacy mogą dać się zwieść nazwie związku i wstąpić w jego szeregi. Sekretarz generalny „Solidarity” Patrick Harrington mówi, że na listach związkowych znajdują się nazwiska, które „wyglądają na polskie”. Nie wie jednak, kim są te osoby.

d39jfhh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d39jfhh