Ukraina na skraju bankructwa
Wtorek był kolejnym bardzo nerwowym dniem na polskim rynku walutowym.
18.12.2008 16:24
Kolejny silny poranny wzrost notowań EURUSD, który jeszcze niedawno umocniłby złotego, tym razem (podobnie jak wczoraj i przedwczoraj) zadziałał odwrotnie i spowodował osłabienie złotego. Notowania EURPLN wzrosły do 4,1870 - poziomu niewidzianego od maja 2005 roku.
Nie pomagały z pewnością wieści płynące z Ukrainy. Kraj ten, mimo pomocy od Międzynarodowego Funduszu Walutowego w październiku, stoi na skraju bankructwa. Wobec nieuchronnej głębokiej recesji inwestorzy wycofują się z tego rynku, przyczyniając się do osłabienia waluty, a często wręcz grając na taki scenariusz. O ile jeszcze pod koniec trzeciego kwartału za dolara płacono 4 i pół hrywny, obecnie jest to już ponad 9. Tymczasem ukraińskie firmy tylko w grudniu muszą spłacić pożyczki o wartości ponad 4 mld USD. Inwestorzy obawiają się, że załamanie się notowań hrywny doprowadzi do fali bankructw i problemu w sektorze bankowym, być może podobnego do tego w Rosji z 1998 roku.
Teoretycznie znaczenie tego faktu dla złotego nie powinno być duże. Jest to bowiem nieporównywalnie mniej rozwinięty i bardziej ryzykowny rynek, a notowania hrywny są regulowane. Również zależności handlowe nie są na tyle silne, aby naprawdę istotnie wpłynąć na tempo wzrostu w Polsce. W ostatnich tygodniach jednak fundamenty zdecydowanie nie są dla inwestorów najważniejsze, a sentyment dla złotego jest zdecydowanie negatywny. Widać to porównując notowania złotego do węgierskiego forinta, czy choćby czeskiej korony, które radzą sobie znacznie lepiej.
Mimo wszystko pod koniec dnia złoty odrobił poranne straty, w dużej mierze dzięki odreagowaniu na parze EURUSD - notowania obniżyły się tam z poziomu 1,47 do 1,44. Na koniec dnia euro kosztowało 4,10 złotego, dolar 2,84 złotego, a frank 2,66 złotego.
Przemysław Kwiecień
główny ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
kwiecien.bloog.pl