UOKiK ukarał firmę Harmedy. Zapłaci 145 tys. zł kary

Dzwonili do osób starszych. Przedstawiali się jako rehabilitanci i proponowali bezpłatne zabiegi w ramach programu NFZ. W rzeczywistości byli to przedstawiciele handlowi spółki Harmedy, oferujący sprzęt paramedyczny. Prezes UOKiK nakazał zaniechanie stosowania tych praktyk i nałożył kary w wysokości ponad 145 tys. zł.

UOKiK ukarał firmę Harmedy. Zapłaci 145 tys. zł kary
Źródło zdjęć: © Fotolia | Hunor Kristo

15.12.2014 | aktual.: 15.12.2014 12:48

Spółka Harmedy z Porażyna (woj. wielkopolskie) sprzedaje klientom sprzęt paramedyczny, np. poduszki i maty masujące. Transakcje zawierane są poza lokalem przedsiębiorcy, zwykle w miejscu zamieszkania zainteresowanego. Urząd wszczął postępowanie przeciwko spółce w lipcu tego roku. Impulsem do działań UOKiK były m.in. spływające skargi. Dotyczyły one wprowadzania w błąd przez przedstawicieli handlowych spółki.

W wyniku postępowania urząd ustalił m.in. że, akwizytorzy spółki Harmedy dzwonili do konsumentów, informując ich o zakwalifikowaniu do rehabilitacji dofinansowywanej przez Unię Europejską lub prowadzonej w ramach programu Narodowego Funduszu Zdrowia. Następnie umawiali się na przeprowadzenie bezpłatnych zabiegów w miejscu zamieszkania klienta.

Podczas umówionej wizyty agenci handlowi nie ujawniali, że prowadzą sprzedaż oferowanych towarów. Pozostawiając towary w miejscu zamieszkania zainteresowanego, zapowiadali kolejną wizytę i prosili np. o podpis potwierdzający ich obecność. Klienci nie zdawali sobie sprawy, że zawierają umowę zakupu sprzętu paramedycznego. - Poprosił o dowód i podpis moją żonę Barbarę. Stwierdził, że chodzi o jego obecność. Nie było mowy o sprzedaży sprzętu - tak wizytę handlowca opisywała jedna z osób, które poskarżyły się do UOKiK.

Urząd zakwestionował praktyki spółki Harmedy, ponieważ każdy przedsiębiorca, składający ofertę handlową, ma obowiązek poinformować konsumenta o zamiarze zawarcia umowy. Wprowadzanie w błąd, a nawet niedoinformowanie potencjalnych klientów, jest uznawane za niezgodną z prawem nieuczciwą praktykę rynkową.

Zastrzeżenia UOKiK wzbudziły też praktyki, które mogły utrudniać konsumentom odstąpienie od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorcy. Zgodnie z prawem każdy może zrezygnować z zakupu sprzętu nabytego od akwizytora. Warunkiem jest złożenie (np. poprzez nadanie na poczcie) pisemnego oświadczenia o odstąpieniu od umowy w ciągu 10 dni od dnia zawarcia umowy.

Tymczasem przedstawiciele handlowi Harmedy zapewniali klientów, że oświadczenie o rezygnacji z zakupionego produktu można złożyć telefonicznie. W takim wypadku towar miał być odebrany osobiście przez pracownika spółki. Jednak przedsiębiorca umyślnie nie dotrzymywał terminów odbioru. Następnie, po zakończeniu okresu, w którym możliwe było odstąpienie od umowy, konsument był informowany, że rezygnacja z transakcji jest niemożliwa ze względu na brak złożenia pisemnego oświadczenia.

Prezes UOKiK nakazał spółce zaniechanie stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów i nałożył kary pieniężne w łącznej wysokości 145 571 zł. Decyzja nie jest prawomocna, przedsiębiorca odwołał się do sądu.

Pomoc dla konsumentów

Klient, którego interes został naruszony przez stosowanie nieuczciwej praktyki rynkowej, ma prawo żądać od przedsiębiorcy m.in. usunięcia skutków tej praktyki, a także naprawienia szkody. Każdy może też liczyć na bezpłatną pomoc prawną: rzeczników konsumentów w swoim miejscu zamieszkania, Federacji Konsumentów, Stowarzyszenia Konsumentów Polskich. Porady udzielane są pod też darmowym numerem: 800 007 707. Skargi można zgłaszać także do Wojewódzkich Inspektoratów Inspekcji Handlowej.

Źródło artykułu:PAP
uokikpoduszkikonsument
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)