USA łapią zadyszkę, GPW jeszcze nie
Ostatnie sesje upływały pod znakiem wyróżniającej się postawy giełd azjatyckich i europejskich na tle słabnącej Wall Street. Dzisiejsza sesja dość dobrze wpisała się w ten scenariusz, który faworyzuje również akcje w Warszawie.
27.03.2014 17:12
Miniony rok stał pod znakiem konsekwentnej siły rynku kapitałowego za oceanem, co w niemałej mierze było zasługą druku pieniądza przez Rezerwę Federalną. Teraz ten druk jest stopniowo zmniejszany, co nie pozostaje bez wpływu na amerykańskie akcje. Z kolei na dwóch pozostałych najważniejszych kontynentach inwestorzy zaczęli liczyć na lokalne pakiety stymulacyjne. Zaczęło się od Chin i spowalaniającej tamtejszej gospodarki, co od początku tygodnia wzmożyło spekulacje o konieczności podjęcia działania przez tamtejsze władze. Wraz z nimi zyskiwać zaczęły akcje chińskie jak i całego spektrum rynków wschodzących, dla których koniunktura w Państwie Środka nie pozostaje bez znaczenia. Z kolei na Starym Kontynencie zmienił się ton głosu oficjeli z EBC, gdzie na szczególną uwagę warto zwrócić na słowa prezesa Bundesbanku sugerującego potrzebę dalszego luzowania polityki monetarnej i wskazującego nawet na potencjalne ilościowe luzowanie. To spora zmiana stanowiska bankiera, który wcześniej konsekwentnie sprzeciwiał się
pójściu ścieżką amerykańskiego banku centralnego.
Inwestorzy dostali więc do ręki argumenty na bazie których starają się formułować lepszą postawę parkietów z Europy czy Azji, w tym naszej GPW. Owszem, wciąż wiele się mówi o potencjalnym zagrożeniu ze strony Ukrainy, ale sytuacja na tamtym forcie w chwili obecnej niewiele się zmienia i w obecnym kształcie została już uwzględniona w cenach. Niektórzy starają się wskazywać na ruchy wojsk rosyjskich jako ciągłe źródło niepokojów, w tym tych za oceanem. To jednak pewne nieporozumienie, gdyż zgromadzenie sił militarnych wokół granic Ukrainy obserwujemy nie od dziś i dlaczego akurat teraz przeciętny inwestor miałby się tym przejmować, szczególnie jeżeli wcześniej specjalnie nie zwracał na to uwagi?
Dzisiejszy dzień przyniósł kolejną porcję danych, gdzie na szczególną uwagę zasługuje odczyt o dynamice zmiany amerykańskiego PKB z IV kw. minionego roku, który zgodnie z oczekiwaniami zweryfikowany został w górę, ale nieco mniej niż się tego spodziewano. Taki obraz sytuacji zawdzięczaliśmy niższym inwestycjom, gdyż wydatki konsumenckiego wzrosły aż o 3,3% (weryfikacja z 2,6%) i pokazały najwyższą dynamikę od 3 lat. Z kolei cotygodniowe dane o zasiłkach dla bezrobotnych zaskoczyły bardzo pozytywnie i spadły do czteromiesięcznego minimum i gdyby nie liczyć statystycznej aberracji z jesieni minionego roku, to ich czterotygodniowa średnia osiągnęłyby najniższy pokryzysowy poziom.
Lokalnie udało się sesję zakończyć niewielką zmianą indeksów, która może o tyle cieszyć, że dzień wcześniej indeksy amerykańskie wyraźnie spadały, a również na początku dzisiejszej sesji nie pokazywały się od dobrej strony. Z poważniejszymi analizami warto się jednak nieco wstrzymać, gdyż rynek przy Książęcej wciąż nie wyróżnia się pod względem aktywności inwestorów, która kolejny już dzień pozostawiała sporo do życzenia.
Łukasz Bugaj
| Komentarz został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych DM BOŚ S.A. tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przy sporządzaniu komentarza DM BOŚ SA działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ SA i jego pracownicy nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania Klienta podjęte na podstawie niniejszego komentarza ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych. Niniejszy komentarz adresowany jest do nieograniczonego kręgu odbiorców. Został sporządzony na potrzeby klientów DM BOŚ S.A. oraz innych osób zainteresowanych. |
| --- |