USA/Nieduże wzrosty na Wall Street, wynikami rozczarował IBM

Poniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła uspokojenie i niewielkie wzrosty po dużych zmianach z ubiegłego tygodnia. W centrum uwagi rynków był koncern IBM, który rozczarował wynikami kwartalnymi oraz obniżył prognozy.

20.10.2014 22:45

Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,12 proc., do 16.399,67 pkt.

S&P 500 zyskał 0,91 proc. i wyniósł 1.904,02 pkt.

Nasdaq Comp. wzrósł o 1,35 proc. i wyniósł 4.316,07 pkt.

"Dzisiejszą sesję zdominowały wyniki spółek. IBM mocno rozczarował, wyniki innych spółek są jednak generalnie powyżej oczekiwań" - oceniła Karyn Cavanaugh, analityczka Voya Ivestment Management.

Zysk na akcję IBM w trzecim kwartale wyniósł 3,68 USD. To dużo poniżej oczekiwań, bo te zakładały zysk na akcję w wysokości 4,32 USD. Przychody IBM wyniosły 22,4 mld USD. Konsensus zakładał 23,37 mld USD.

Spółka poinformowała również, że nie będzie w stanie spełnić założeń swojej prognozy, która mówiła o zwiększeniu rocznego zysku operacyjnego do 20 USD na akcję w 2015 r. z 11,67 USD w 2010 r.

Kurs akcji IBM tracił nawet 7 proc. w trakcie sesji.

"Inwestorzy są generalnie bardziej zaniepokojeni słabnącym danymi makro ze świata oraz spowalaniającym wzrostem gospodarek niż wynikami amerykańskich spółek, chociaż dzisiejszy raport IBM na pewno nie pomaga" - ocenił John Plassard, wiceprezes w Mirabaud Securities.

"Fundamenty w gospodarce światowej muszą ulec poprawie zanim zobaczymy dalszy stabilny wzrost na światowych rynkach akcji" - dodał.

Dobrą sesję zanotowały akcje Apple. Spółka podaje wyniki kwartalne w poniedziałek po sesji. Analitycy spodziewają się, że producent iPhone'a zwiększy zyski o 10 proc. rdr. w III kwartale.

W tym tygodniu wyniki podaje prawie 100 spółek, w tym we wtorek Coca-Cola, McDonald's, Travelers i Verizon, w środę AT&T i Boeing, w czwartek Microsoft, Amazon, Caterpillar i General Motors, natomiast w piątek Colgate-Palmolive, Ford i UPS.

Zysk spółek wchodzących w skład indeksu S&P 500 wzrósł o 5,9 proc. rdr. w III kwartale, a przychody poszły w górę o 4 proc. - wynika z najnowszych ankiet przeprowadzonych przez Bloomberga.

Indeks S&P 500 zakończył ubiegły tydzień spadkiem o 1,05 proc. i był to już czwarty tydzień spadków w USA z rzędu. Od swoich historycznych maksimów z połowy września S&P 500 stracił 6 proc.

Indeks zmienności VIX wzrósł w ubiegłym tygodniu do 30 pkt, co jest jego najwyższym poziomem od czasów kryzysu zadłużenia w strefie euro. Niepewność na rynku to efekt obaw o spowolnienie wzrostu światowej gospodarce i powrót recesji oraz możliwą deflację w strefie euro, po tym jak mocno rozczarowywały ostatnie dane z Europy, w tym z Niemiec, największej europejskiej gospodarki.

Inwestorzy obawiają się również konsekwencji końca luzowania ilościowego (QE) w USA. W poniedziałek Richard Fisher, prezes oddziału Fed z Dallas, ocenił, że Rezerwa Federalna powinna ogłosić zakończenie programu skupu obligacji pomimo wzrostu zmienności na rynkach akcji w ostatnim czasie. Jego zdaniem na rynkach akcji możliwa jest korekta.

"Uzależniliśmy rynki od luźnej polityki monetarnej. (...) Na rynku akcji możliwa jest korekta, wycofanie QE jest jednak konieczne, ponieważ gospodarka USA sobie radzi" - ocenił w CNBC Fisher, który znany jest z jastrzębiego nastawienia do polityki monetarnej.

Amerykański bank centralny zdecydował we wrześniu o obniżeniu skali skupu aktywów do poziomu 15 mld USD miesięcznie. Fed skupuje obecnie obligacje skarbowe warte 10 mld USD miesięcznie oraz obligacje zabezpieczone hipotekami MBS warte 5 mld USD miesięcznie. Wcześniej sygnalizował, że zamierza ogłosić zakończenie programu luzowania ilościowego w październiku.

W ubiegłym tygodniu przewodniczący oddziału Fed z St. Louis James Bullard ocenił, że amerykański bank centralny powinien rozważyć odłożenie w czasie końca programu luzowania ilościowego, aby powstrzymać spadek oczekiwań inflacyjnych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)