USA zachowa przewagę przez 20‑30 lat
"Foreign Affairs Review" anglojęzyczny magazyn wydawany przez ministerstwo spraw zagranicznych Chin opublikował w poniedziałek artykuł eksperta MSZ, Le Yuchenga, w którym autor przewiduje, że światowa pozycja USA pozostanie niezagrożona jeszcze przez 20 - 30 lat.
25.01.2011 | aktual.: 25.01.2011 06:34
"Foreign Affairs Review" anglojęzyczny magazyn wydawany przez ministerstwo spraw zagranicznychspraw zagranicznych Chin opublikował w poniedziałek artykuł eksperta MSZ Le Yuchenga, w którym autor przewiduje, że światowa pozycja USA pozostanie niezagrożona jeszcze przez 20-30 lat.
Le Yucheng, który jest dyrektorem ds. planowania politycznego w MSZ wygłosił już wcześniej te uwagi, tuż przed wyjazdem prezydenta Chin Hu Jintao do USA; poglądy Le odzwierciedliły się w czasie czterodniowego pobytu Hu w Stanach Zjednoczonych - pisze magazyn "International Business Times".
Światowa dominacja USA pozostanie niezagrożona przez najbliższe dekady, Le wzywa więc Pekin do znalezienia w relacjach z Ameryką złotego środka - między asertywnością nowej światowej potęgi, jaką są Chiny a skromnością nowego gracza na arenie międzynarodowej.
Fala uderzeniowa po załamaniu finansowym w 2008 roku będzie nadal "ciągnąc w dół" bogate gospodarki i przyspieszać "historyczną transformację międzynarodowej równowagi sił" - pisze Le w "Foreign Affairs Review", cytowanym przez "International Business Times".
Chiny nie powinny jednak - zdaniem autora - zakładać, że schyłek potęgi USA jest nieuchronny, a obydwa państwa będą sobie niedługo równe.
Mimo że Chiny są rosnącą potęgą, nie powinny ustawiać się w pozycji równego partnera wobec Stanów Zjednoczonych czy też przedstawiać jako państwo aspirujące do przejęcia ich roli - uważa Le, pisze jednak zarazem, że Pekin nie może być popychadłem.
"Chociaż kładziemy nacisk na ciężką pracę, schylamy głowę i unikamy prób przejmowania roli lidera nie oznacza to, że Chiny poddadzą się potulnie presji, będą tolerowały tyranizowanie lub pozostaną bierne" - podkreśla autor; zwraca jednak uwagę, że: "Chiny nigdy nie miały zamiaru ani siły by starać się wyprzeć Stany Zjednoczone".