Ustawa rewitalizacyjna szansą na rozwój PPP w Polsce

Nowa ustawa rewitalizacyjna daje szansę na rozwój partnerstwa publiczno-prywatnego w naszym kraju - uważają eksperci. Inwestycje realizowane w tej formule mogą być tańsze i lepszej jakości od tradycyjnych, jednak Polska jest pod względem popularności PPP na szarym końcu w Europie.

26.10.2015 06:35

W myśl ustawy na obszarach rewitalizowanych przez maksymalnie 10 lat, można by tworzyć specjalne strefy rewitalizacji. Będą tam ułatwienia w procedurze administracyjnej, możliwość przyznawania dotacji remontowych oraz zwalniania z trybu przetargowego. Na terenie strefy gmina będzie miała pierwszeństwo przy zakupie nieruchomości. W strefach tych ma powstawać m.in. budownictwo czynszowe. Efektem tych działań ma być znacząca poprawa jakości życia osób zamieszkujących te tereny. Ważnym elementem rewitalizacji będzie włączenie społeczności lokalnej w procesy rewitalizacyjne przez udział we wszystkich etapach odnowy - począwszy od planowania, przez realizację aż po ocenę działań.

Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, które przygotowało ustawę o rewitalizacji, szacuje, że w Polsce jest zdegradowanych ok. 20 proc. obszarów miast, zamieszkanych przez ok. 2,4 mln osób.

Przegłosowana 9 października przez Sejm ustawa o rewitalizacji zawiera przepisy, na które od lat czekały samorządy zainteresowane realizacją projektów w partnerstwie publiczno-prywatnym (PPP). Na jej mocy będzie możliwe niewliczanie płatności dla partnera inwestycji do długu publicznego. Dzięki takiemu rozwiązaniu samorządy nie będą musiały obawiać się, że projekty PPP zamkną im drogę np. do starania się o środki unijne na inne inwestycje.

Ustawa ma pomóc samorządom w zarządzaniu projektami rewitalizacyjnymi, a jednym z modeli realizacji tego typu inwestycji jest PPP. Dotychczas władze miasta, powiatu czy gminy nie miały pewności czy wydatki na współpracę z zewnętrzną firmą można uznać za majątkowe i czy nie zostaną zaliczone do długu publicznego przez takie instytucje jak np. Regionalne Izby Obrachunkowe. To uniemożliwiłoby im realizację kolejnych inwestycji, np. wymagających wkładu własnego projektów unijnych w perspektywie 2014-2020.

"Samorządy wreszcie będą mogły odetchnąć i wdrażać w życie plany dotyczące PPP. Jak wskazuje NIK, takie partnerstwo może pozwolić na zaspokojenie rosnących oczekiwań społecznych wobec usług publicznych nawet przy ograniczonych środkach. To szczególnie ważne w perspektywie zmniejszenia się środków z Unii Europejskiej po roku 2020" - powiedziała PAP Irena Herbst, prezes Fundacji Centrum PPP. Jak dodała, dotąd wiele samorządów bało się skorzystać z tego modelu, obawiając się powiększania długu. "Ustawa o rewitalizacji, zmieniająca fragment ustawy o PPP, wreszcie może to zmienić" - podkreśliła.

Z przytaczanych przez Fundację Centrum PPP danych wynika, że długoterminowo PPP może być nawet o kilkanaście procent tańsze niż tradycyjna forma realizacji inwestycji. Zdaniem Fundacji takie przedsięwzięcia charakteryzują się zazwyczaj mniejszą liczbą usterek i niższymi kosztami utrzymania wynikającymi z zastosowania innowacyjnych rozwiązań.

"Inwestycje PPP zazwyczaj są realizowane terminowo, według z góry ustalonego i niezmiennego budżetu, odznaczają się wysoką jakością wykonania. Nic dziwnego, gdyż partnerowi zależy na jak najlepszym działaniu danego obiektu przez cały okres jego zaangażowania w projekt, czyli od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu lat. To może być zupełnie nowa jakość w polskich inwestycjach publicznych" - skomentował w rozmowie z PAP poseł Maks Kraczkowski (PiS).

Mimo tych atutów PPP Polska plasuje się na szarym końcu w Europie pod względem realizacji projektów w tej formule. Według raportu przygotowanego przez Europejski Bank Inwestycyjny w Polsce w 2014 r. zrealizowano tylko dwie duże inwestycje PPP, a to właśnie duże projekty (z uwagi na efekty skali) są uważane za najbardziej opłacalne w PPP. Dla porównania w Wielkiej Brytanii było ich 24, a we Francji 10. Bariery mają charakter nie tylko finansowy, ale też psychologiczny.

"Dużo mówiło się kiedyś o czterech P, gdzie ostatnim członem było skojarzenie z prokuraturą. Raport NIK rozwiał wszelkie wątpliwości na ten temat, mimo to politykom dotychczas często brakowało odwagi do wdrażania tego modelu. Miejmy nadzieję, że zmieni się to w najbliższym czasie. Oczekuję nowego otwarcia po wyborach parlamentarnych, gdyż Polska bardzo potrzebuje stabilnych, zrównoważonych form finansowania inwestycji takich jak inwestycje w partnerstwie" - podkreśliła Irena Herbst.

Zdaniem części ekspertów wokół projektu ustawy o rewitalizacji pojawiły się kontrowersje, które mogłyby skłonić prezydenta nawet do jej zawetowania. Wszystko przez poprawkę do ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, która pojawiła się w projekcie ustawy o rewitalizacji, a która mogła uniemożliwić gminom kontrolę nad tym, gdzie mogą być rozlokowane sklepy wielkopowierzchniowe.

"Prace nad ustawą, która miała rozwiązać wiele problemów samorządów związanych z rewitalizacją, a przy okazji też PPP, mogła zostać zaprzepaszczona przez dodanie nierozważnych zapisów znoszących obostrzenia dla hipermarketów. Na szczęście posłowie szybko naprawili wcześniejszy błąd" - powiedziała PAP prof. Barbara Piontek, sekretarz generalna i opiekun merytoryczny warsztatów w ramach Forum dla Wolności i Rozwoju Law4Growth. Sejm w rezultacie uchwalił nowelę ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, zgodnie z którą sklepy o powierzchni sprzedaży powyżej 2 tys. mkw. będą mogły powstawać tylko na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

Łukasz Osiński

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)