Uwaga na oferty pracy! Oszuści nie śpią!
W niektórych ogłoszeniach o pracy pod płaszczykiem asystentki zarządu szuka się pani do towarzystwa, w innych rzekomy pracodawca próbuje wyłudzić pieniądze
03.11.2013 | aktual.: 18.11.2013 11:20
Próbują wyłudzić pieniądze lub zamiast "asystentek zarządu" szukają pań do towarzystwa. Uwaga na niektóre oferty pracy! Zdarza się, że anons, który początkowo nie budzi podejrzeń, jest zwykłym oszustwem.
Wśród ogłaszających się pracodawców nie brakuje naciągaczy. Próbują oni zwerbować pracowników kuszącymi warunkami pracy. Szybko okazuje się, że wynagrodzenie jest dużo niższe, a praca nie ma nic wspólnego z tym, co napisano w ofercie.
Jedna z naszych czytelniczek odpowiedziała na ofertę pracy agencji eventowej, która poszukiwała koordynatorki promotorek. Z opisu stanowiska wynikało, że do jej obowiązków będzie należało organizowanie imprez integracyjnych dla firm i nadzór nad pracą hostess. W czasie spotkania rekrutacyjnego okazało się jednak, że dziewczyna miała być zatrudniona jako "naganiaczka" do klubu ze striptizem.
– Kobieta, która prowadziła rekrutację powiedziała mi, że obecnie firma zajmuje się promocją dwóch klubów go go i do moich obowiązków należałoby stanie z dziewczynami przy jednym z parków w Gdańsku i naganianie chłopaków do klubu. Poza tym miałabym „motywować dziewczyny do pracy” – mówi nasza czytelniczka.
Praca miała rozpoczynać się o czwartej rano. Z treści ananosu nie wynikało, że mogła to być oferta tego typu, choć w tym przypadku czujność mógł wzbudzić fakt, że pojawiła się ona w portalu, w którym każdy bezpłatnie może dodać ogłoszenie.
*Polecamy: * Tajne ogłoszenia o pracę
- Coraz częściej zdarza się, że treść ogłoszenia nie pokrywa się z ofertą pracy – dodaje czytelniczka.
W czasie rozmowy na stanowisko pracownika biurowego dowiedziała się, że w istocie może zostać zatrudniona na stanowisku domokrążcy – sprzedawcy garnków.
– Miałam być koordynatorem tych sprzedawców, ale poproszono mnie, żebym od razu podpisała weksel na 200 tys. zł. Oczywiście zrezygnowałam - twierdzi.
Wspomina jeszcze inne doświadczenie. - Wysłałam CV na stanowisko sekretarki. Ogłoszenie wyglądało normalnie. Po 10 minutach od wysłania CV dostałam wiadomość zwrotną o treści: „Witam! Dziękuje za zgłoszenie Pani kandydatury na stanowisko mojej asystentki. Mam nadzieję, że wczytała się Pani dokładnie w treść ogłoszenia, ponieważ lubię jasne sytuacje. Otóż szukam bardzo oddanej, dyskretnej i lojalnej asystentki. Jeśli się pani zgadza, proszę o odpowiedź.”
Zdarzało się również, że otrzymywała telefony od firm, do których nie wysyłała aplikacji.
- Zadzwoniła do mnie jakaś niemiecka firma ubezpieczeniowa oferując mi stanowisko asystentki zarządu. Musieli jakoś zdobyć moje dane osobowe. Rekrutacja odbywała się w hotelu, w sali konferencyjnej. Było około 30 osób, ale szybko zorientowałam się, że część z nich to pracownicy firmy, którzy udają tylko poszukujących pracy – prowadzący zwracał się do nich na sali na "pan", ale na korytarzu rozmawiali jak starzy kumple. Odbyła się godzinna prezentacja, o tym jaka fajna jest ta firma, a potem okazało się, że szukają osób do sprzedaży ubezpieczeń – mówi nasza czytelniczka.
Internauci przestrzegają się wzajemnie na forach przed nieuczciwymi pracodawcami. Ale nawet czytając je, nie zawsze udaje się uniknąć oszustów, tym bardziej, że szukający pracy są bardzo zdeterminowani i nie chcą przepuścić żadnej okazji, która może być szansą na zatrudnienie. Czasem jednak lepiej zachować ostrożność.
- Przeglądając ogłoszenia z ofertami pracy z pewnością należy zachować czujność i ostrożność, bo wśród nich możemy spotkać się także z fałszywymi bądź nieuczciwymi propozycjami pracy – mówi Barbara Ryguła, specjalista ds. HR w agencji zatrudnienia ManpowerGroup.
Na co powinniśmy zwrócić uwagę, aby nie dać się oszukać i uniknąć nierzetelnych ofert oraz straty czasu.
- W pierwszej kolejności należy gruntownie zapoznać się z treścią ogłoszenia. Sprawdzić jakie dokładnie obowiązki przewidziane są na danym stanowisku, co oferuje ogłoszeniodawca i jakie wymagania stawia przed kandydatami. Zastanówmy się, na czym dokładnie ma polegać praca opisana w ogłoszeniu, czy oferta jest adekwatna do rodzaju zadań oraz czy wymagania nie są przypadkiem podejrzanie okrojone w stosunku do możliwości uzyskania wysokiego dochodu. Jednym słowem, czy propozycja jest spójna i wiarygodna – radzi Barbara Ryguła z ManpowerGroup.
Druga kwestia to adekwatność zarobków do stawianych wymagań.
- W przypadku ogłoszenia, w którym czytamy o możliwości szybkiego, łatwego zarobku od razu powinnam nam się zapalić czerwona lampka ostrzegawcza. Oferty, w których proponuje się nam ogromne pieniądze, bez wychodzenia z domu i przy małej ilości pracy, w sposób szczególny zasługują na wzmożoną ostrożność. Pomimo, że wydają się być kuszące, niestety są bardzo mało realne – mówi Barbara Ryguła.
Oferty pracy zawierające bardzo mało informacji również powinny zastanowić kandydata i wzbudzić czujność.
- Jeśli pracodawca ma uczciwe zamiary, nie będzie ukrywał informacji. Ogłoszenia, z których nie dowiadujemy się nic na temat obowiązków czy oczekiwań wobec kandydatów, również lepiej potraktować z dozą ostrożności. Przed wysłaniem CV dobrze jest sprawdzić stronę internetową firmy, do której aplikujemy, czy znajdują się tam jej dane kontaktowe, adres siedziby, numer telefonu stacjonarnego. Dodatkowo można poszukać szerszych informacji na temat zamieszczającego je pracodawcy wśród innych internautów, być może ktoś już miał do czynienia z tym ogłoszeniem i ostrzegał przed wysłaniem swojego CV – tłumaczy specjalista ds. HR.
*Polecamy: * Tajne ogłoszenia o pracę
- Nasze podejrzenie może wzbudzić prośba o przesyłanie CV na e-mail, który wydaje się adresem prywatnym, a nie firmowym – mówi Barbara Ryguła. - Dobrze jest zweryfikować, czy jest to po prostu mała firma czy może kryją się za tym nieuczciwe działania. Poszukując pracy lepiej skupić się na dobrze rozpoznawanych i popularnych portalach z ogłoszeniami o pracę, a także stronach agencji zatrudnienia, zawierających aktualne oferty pracy na różnych stanowiskach i w różnych branżach. Podmioty też często przed publikacją ofert w swoich serwisach weryfikują ich wiarygodność u pracodawcy. Portale umożliwiające publikację bezpłatnych ofert pracy nie dają takiej gwarancji, co więcej oszuści mogą je wykorzystać do podszywania się pod dobrze rozpoznawane marki firm – tłumaczy ekspert ds. HR.
Ostatnia ważna kwesta, przed którą przestrzegają specjaliści, to nie dać się naciągnąć.
- Oferty pracy, w których prosi się kandydata o uiszczenie jakichkolwiek opłat są niezgodne z prawem. To niestety zdarzająca się co jakiś czas próba oszustwa i naciągnięcia osób, które poszukują pracy – mówi Barbara Ryguła z ManpowerGroup.
MD,MA,WP.PL