Aaa... Kupię każdą ilość bydła pourazowego, wybrakowanego, leżącego z połamanymi nogami, posiadamy własny transport z podnośnikiem całą dobę, płacę gotówką! – to przerażające, ale gazety i internet są pełne ogłoszeń handlarzy skupujących chore bydło. A jak pokazuje afera z odnalezioną w ubojni padliną, wielu handlarzy ma w nosie przepisy weterynaryjne. Liczy się dla nich tylko szybki i łatwy zysk! Dlatego można być niemal pewnym, że na nasze stoły od lat może trafiać mięso chorych, a nawet padłych zwierząt!