Uważaj co nosisz, bo jak cię widzą, tak ci płacą
Lubisz nosić markowe, wyszukane ubrania? Uważaj, one mogą przeszkodzić ci w awansie
16.10.2012 | aktual.: 16.10.2012 14:21
Marynarka od Chanel, buty od Louboutin, a torebka z najnowszej kolekcji Louis Vuitton. Jeśli pasjonujesz się modą, lepiej nie obnoś się z tym w pracy. Bowiem to co masz na sobie kole w oczy nie tylko twoich kolegów, ale często też twoich szefów. Nawet drobiazgi twojej garderoby mogą mieć to wpływ na to, jak jesteś postrzegany.
- Ubiór jest bardzo ważnym elementem w kreowaniu własnego wizerunku. Za jego pośrednictwem przekazujemy otoczeniu informacje na swój temat – jaki jest nasz status finansowy, osobowość, stosunek do pracy i aspiracje, a także niedoskonałości – tłumaczy Sandra Nowacka - Jaskólska, psycholog z Kliniki Invicta w Warszawie.
Dla wielu osób uzależnianie swojej wartości od cech czysto zewnętrznych - jak ubranie, zagraniczne wakacje, czy samochód, określane jest jako snobizm albo po prostu próżność. Z drugiej strony nie można przesadzać. Przecież strój jest naszą wizytówką i bez wątpienia wyraża nasz indywidualizm. Nie wolno jednak zapominać, że zawsze musimy być wiarygodni w tym jak wyglądamy i co chcemy sobą reprezentować.
- Bez względu na to, na jakim etapie kariery zawodowej jesteśmy, ubiór powinien być dostosowany do stanowiska i rodzaju wykonywanej pracy – dodaje psycholog.
Luksusy tylko w domu
- Czasami pozwalam sobie na bluzkę od Armaniego. Mam też płaszcz od Burberry i inne dość drogie gadżety - opowiada Elżbieta, zajmująca stanowisko kierownicze w banku. - Są to jednak rzeczy proste, klasyczne. Nie obnoszę się z metkami, głównie dlatego, że chciałabym jeszcze popracować w moim banku. Ale też dlatego, że nie jestem tak próżna, by pokazywać innym swój majątek.
Czy rzeczywiście pokazywanie całemu światu w jakich luksusach się pławimy, może obrócić się przeciwko nam?
- Pracodawca rozważając przyznanie podwyżki, premii czy awans nie powinien patrzeć na metki ubrań swoich pracowników. Wszyscy pracownicy, niezależnie od tego czy noszą „markowe ubrania”, czy nie, powinni być obiektywnie oceniani. Zazwyczaj też osiągnięcia, skuteczne realizowanie celów i sumienne wykonywanie obowiązków są najważniejszymi wytycznymi, w oparciu o które pracodawca podejmuje decyzje - mówi psycholog.
Trudniejsze negocjacje
Zdarza się jednak, że elegancki ubiór i noszenie markowych ciuchów może w jakiś sposób wpłynąć na decyzję pracodawcy o podwyżce lub zaszkodzić w negocjacjach wynagrodzenia. W końcu, jak nas widzą, tak nas oceniają i wynagradzają.
- Trudno jednoznacznie określić, czy noszenie „markowych” ubrań przeszkadza czy pomaga pracownikowi w negocjowaniu wynagrodzenia. Odpowiedni, dopasowany do kultury organizacyjnej i specyfiki sytuacji wygląd będzie zapewne działał na korzyść pracownika i sprzyjał tworzeniu profesjonalnego wizerunku osoby poważnie traktującej swoją pracę – mówi Sandra Nowacka - Jaskólska. - Decydowanie o przyznaniu podwyżki czy awansu na podstawie ubioru pracownika jest kontrowersyjną praktyką. Wyjątek stanowią sytuacje, gdy kwestia odpowiedniego ubioru w pracy jest określona w warunkach umowy. Z pewnością mogą zdarzyć się pojedyncze sytuacje, gdy pracownik za bardzo obnosi się ze „markowym” czy modnym ubraniem i jest to nieodpowiednie zachowanie w obecnym miejscu pracy. Pracodawca powinien jednak najpierw zwrócić mu na to uwagę, oczekując zmiany zachowania pracownika, a nie decydować na tej podstawie o nie przyznaniu podwyżki czy awansu.
ml/JK