Użyteczność publiczna nie blokuje zwrotu własności

Uchwała Naczelnego Sądu Administracyjnego stwarza wielu byłym właścicielom nieruchomości warszawskich realne szanse ich odzyskania.

Użyteczność publiczna nie blokuje zwrotu własności
Źródło zdjęć: © PAP

28.11.2008 07:42

Uchwała Naczelnego Sądu Administracyjnego stwarza wielu byłym właścicielom nieruchomości warszawskich realne szanse ich odzyskania.

Przeznaczenie nieruchomości w planie zagospodarowania na cele użyteczności publicznej nie wyłączało możliwości przyznania byłemu właścicielowi prawa własności czasowej – głosi uchwała siedmioosobowego składu NSA.

Taką możliwość przewidywał art. 7 ust. 2 dekretu z 1945 r. o gruntach warszawskich, ale tylko w teorii. Praktyką były odmowy z uzasadnieniem, że korzystanie z gruntu przez dotychczasowego właściciela nie da się pogodzić z przeznaczeniem tego gruntu w planie na cele użyteczności publicznej.

_ Uchwała NSA niewątpliwie pozwoli w szerszym zakresie na zwrot nieruchomości warszawskich _- komentuje Dariusz Chaciński, dyrektor Zespołu Prawa Cywilnego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. _ Odpowiada też stanowisku rzecznika zaprezentowanemu podczas rozprawy w NSA. _

Najczęstszy powód odmowy

_ Powoływanie się na użyteczność publiczną było jednym z najczęściej podawanych (w praktyce nadużywano go) powodów odmowy przyznania prawa do gruntów warszawskich _ - mówi adwokat Jan Stachura specjalizujący się w tych sprawach. _ W uchwalanych naprędce planach zabudowy na cele użyteczności publicznej, przez którą rozumiano nawet budynki mieszkalne, przeznaczano całe kwartały miasta, np. zachodnią stronę ul. Marszałkowskiej czy tereny od placu Grzybowskiego do mostu Śląsko-Dąbrowskiego, z setkami kamienic. Wielu ich byłych właścicieli do dziś, najczęściej bezskutecznie, upomina się o ich zwrot. _

W urzędach zajmujących się sprawami reprywatyzacji przeważył bowiem pogląd, że przeznaczenie nieruchomości na cele użyteczności publicznej stanowiło przeszkodę do przyznania byłemu właścicielowi prawa własności czasowej. Taki też pogląd zaprezentowali podczas rozprawy w NSA przedstawiciele Prokuratury Krajowej, ministra infrastruktury i wojewody mazowieckiego.

NSA wyznacza standardy

Sądy natomiast orzekały różnie. W latach 1998 - 2003 NSA uznawał, że przeznaczenie nieruchomości w planie zagospodarowania na cele użyteczności publicznej wcale nie wykluczało automatycznie przyznania byłemu właścicielowi praw do niej. Od 2004 r. pojawiły się jednak orzeczenia, że co do zasady wyłącza to taką możliwość.

NSA rozstrzygnął obecnie tę kwestię inaczej. Prywatne budynki mogły służyć użyteczności publicznej - stwierdził, powołując się na przykład hoteli, placówek oświatowych czy leczniczych. Jej cele mogły więc być realizowane nie tylko przez struktury państwowe, ale również przez samorządy, podmioty gospodarcze, stowarzyszenia i osoby prywatne. Niektóre ustawy, szczególne z tamtego okresu, też to dopuszczały.

_ Podczas oceny, czy przyznanie własności czasowej da się pogodzić z planem, nie może pozostać bez znaczenia fakt, że w takich planach przeznaczano znaczne tereny pod bardzo szeroko rozumianą użyteczność publiczną _ - podkreślił sędzia Włodzimierz Ryms.

Nie można więc wykluczyć przyznania prawa własności czasowej tylko dlatego, że grunt został przeznaczony w planie na takie cele. Nie wolno też interpretować ówcześnie obowiązujących przepisów w sposób ograniczający prawo własności jeszcze bardziej restrykcyjnie i rozszerzająco. Dokonując ich oceny dzisiaj, trzeba mieć na uwadze uniwersalne standardy prawne.

Krzysztof Labe adwokat z Kancelarii Labe i Wspólnicy
Uchwała NSA ma charakter uniwersalny. Chociaż wiąże organy administracji i sąd orzekający w indywidualnej sprawie, wpłynie na sposób załatwiania spraw gruntów warszawskich. Odchodzi bowiem od wyroków NSA, w których stwierdzono, że przeznaczenie nieruchomości na cele publiczne wyklucza możliwość przyznania jej byłemu właścicielowi. Takie stanowisko uniemożliwiało wielu właścicielom nieruchomości warszawskich odzyskanie swojej własności. Powoływanie się na cele użyteczności publicznej było bowiem regułą w stosowaniu bierutowskiego dekretu. Sąd jednoznacznie się wypowiedział, że realizować cele użyteczności publicznej mogło nie tylko państwo, ale także osoby prywatne, w tym byli właściciele.

Danuta Frey
Rzeczpospolita

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)