VAT idzie w górę. Jak odczują to sklepy?

Rząd ma przyjąć we wtorek Wieloletni Plan Finansowy Państwa. Ku zaskoczeniu ekonomistów, zaplanowano podwyżkę podatku VAT. Żywność ma podobno nie zdrożeć...

VAT idzie w górę. Jak odczują to sklepy?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

02.08.2010 | aktual.: 02.08.2010 11:29

Po piątkowym posiedzeniu Rady Ministrów Donald Tusk zapowiedział uchwalenie Wieloletniego Planu Finansów Publicznych na wtorek. Czteroletni plan określi m.in. prognozowane kwoty dochodów i wydatków państwa, kwoty deficytu i potrzeb pożyczkowych budżetu państwa, źródła ich finansowania i kwotę państwowego długu publicznego.

Szczegóły poznamy w przyszłym tygodniu, jednak już teraz premier zapowiedział, że podwyżkę podatków zaplanowano tak, by nie podrożała żywność.
- Po wielu rozmowach z wicepremierem Pawlakiem uznałem za oczywiste, że podwyższenie VAT musi brać pod uwagę ochronę najuboższych - powiedział Tusk na konferencji prasowej. Według rządowego źródła PAP od przyszłego roku (przez trzy lata) będą obowiązywać nowe stawki VAT: 6 proc., 8 proc. i 23 proc.

Żywność: w górę, czy w dół?

- Zakładamy podwyżkę głównej stawki VAT o 1 pkt proc. na okres trzech lat, co da budżetowi 5-6 mld zł dochodów rocznie. W planie chcemy także obniżyć z 7 proc. do 6 proc. VAT na żywność przetworzoną oraz podnieść z 3 proc. do 6 proc. VAT na żywność nieprzetworzoną. Zgodnie z tymi zmianami od przyszłego roku będą obowiązywały trzy stawki podatku VAT: 6 proc., 8 proc. oraz 23 proc. - mówi PAP anonimowe źródło rządowe.

- W perspektywie planu nie zakładamy, aby dług publiczny przekroczył poziom 55 proc. PKB, jednak zbliży się do tego poziomu i ryzyko przekroczenia drugiego progu ostrożnościowego będzie. Dlatego w planie zostanie zapisany mechanizm, zgodnie z którym jeśli dług publiczny przekroczy 55 proc. PKB, wtedy w już w danym roku, po publikacji danych o długu przez GUS, zostanie automatycznie podniesiony VAT o 1 pkt proc. - dodaje.

„Obniżenie” VAT na żywność przetworzoną, to poniekąd podwyżka. 31 grudnia br. kończy się nam tzw. derogacja unijna na stosowanie m.in. obniżonej, 3 proc. stawki VAT na żywność nieprzetworzoną i 0 proc. na niektóre książki i czasopisma specjalistyczne. Rząd wystąpił o jej przedłużenie, ale szanse na uzyskanie to są małe i wiadomo to już od kilku tygodni. A zatem w styczniu stawka na żywność nieprzetworzoną i tak podskoczyłaby do 7 proc.

Ceny wzrosną? Raczej marże zmaleją

Resort finansów nie widzi zagrożeń wzrostu inflacji z powodu podniesienia stawek podatku.
- Podwyżka podatku VAT nie będzie miała wpływu na inflację, a jeśli nawet to będzie on znikomy, dlatego też nadal zakładamy, że inflacja średnioroczna w 2011 roku wyniesie 2,3 proc. Także nie widzimy podstaw do zmiany prognozy wzrostu PKB w przyszły roku, który według resortu finansów wyniesie 3,5 proc. - podkreśla rozmówca PAP.

- Wyższy o 1 pkt proc. VAT co prawda przyhamuje konsumpcję, jednak konsumenci mogą podwyżki nie zauważyć. Ostateczny wpływ tej podwyżki na cenę to ok. 0,2 proc. Wiele cen zresztą się nie zmieni, ponieważ są one ustalane marketingowo - muszą kończyć się na np. 99 groszy. W takim przypadku wzrost VAT uderzy w handlowców, a nie w klientów - wyjaśnia PAP były wiceminister finansów Mirosław Barszcz.

Koniec samochodów "z kratką"?

W czwartek opublikowano także projekt założeń do nowelizacji ustawy o VAT, dotyczący użytkowania i zakupu samochodów przez firmy. Zgodnie z nim, zakup samochodu "z kratką" nie będzie uprawniał do odliczenia pełnego VAT. W przypadku zakupu lub leasingu samochodu osobowego firma będzie mogła skorzystać z odliczenia 60 proc. od VAT, nie więcej niż 6 tys. zł.

Firmy, które już kupiły samochody z kratką, nie będą mogły odliczać VAT zawartego w cenie paliwa. Firmy, które leasingują samochody z kratką i odliczają VAT od rat leasingowych, będą mogły nadal to robić pod warunkiem, że zarejestrują umowy leasingu w urzędzie skarbowym, w okresie do 30 dni od wejścia w życie zmian.

Co z reformami?

Ekonomiści od czwartku dość zgodnie wyrażają zaskoczenie zapowiedziami rządu. Chcieliby odważniejszych reform, a nie tylko ratowania budżetu za pomocą podatków.
- Po prostu trzeba chcieć i się za to zabrać. Podwyższenie podatków jest bardzo złym pomysłem. Niemniej, jeżeli znaleźliśmy się w sytuacji, w której z jakiegoś powodu podatki muszą być podniesione, to wzrost VAT jest najlepszym pomysłem spośród wszystkich, które można sobie wyobrazić - mówi Barszcz.

- No chyba, że rząd myśli, iż czasowo zwiększy dochody budżetu poprzez podwyżkę podatków, a w tym czasie przeprowadzi zdecydowane reformy po stronie wydatków budżetu, które za kilka lat przyniosą mu wielomiliardowe oszczędności. Powinien to jednak jasno pokazać - komentuje na łamach "GW" prof. Stanisław Gomułka z BCC.

Autor: LP

vatdonald tuskpodwyżka podatków
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)