VAT w górę. Ceny też wzrosną, ale później
Od 1 stycznia obowiązują nowe stawki VAT. Najszybciej na zmiany reagują małe
sklepy, gdzie właściciele już wystawiają wyższe rachunki za zakupy. Wzrostu
cen nie widać na razie na półkach super- i hipermarketów dużych sieci
handlowych. Nie ma jednak złudzeń, że także tu podwyżki to tylko kwestia
czasu.
Od 1 stycznia obowiązują nowe stawki VAT. Najszybciej na zmiany reagują małe sklepy, gdzie właściciele już wystawiają wyższe rachunki za zakupy. Wzrostu cen nie widać na razie na półkach super- i hipermarketów dużych sieci handlowych. Nie ma jednak złudzeń, że także tu podwyżki to tylko kwestia czasu.
Drożej jest już u drobnych detalistów i w małych, regionalnych sieciach. Różnice nie biją po oczach - najczęściej sięgają kilku lub kilkunastu groszy, jednak klienci doskonale wiedzą, że nawet najmniejsze podwyżki mogą w dłuższym okresie poważnie nadszarpnąć domowy budżet. - Tu parę groszy więcej za pieczywo, następne kilkanaście za kilogram wędliny. Jak kupię jeszcze warzywa, owoce to przy kasie będzie więcej o dobrych 5 złotych. I to przy jednych zakupach. Jakby zsumować za cały miesiąc albo rok, to się zrobi bardzo poważna kwota... - zastanawia się pan Stefan, klient warszawskiego sklepiku osiedlowego.
Według wyliczeń portalu Mony.pl „koszty związane z jednopunktową podwyżką VAT pozbawią rodzinę z dwójką dzieci 40 złotych miesięcznie. To 480 złotych dodatkowych rocznych wydatków. Z kolei dla singla - wydatki wzrosną o 15 złotych na miesiąc, czyli 180 złotych na rok. Ta zmiana zabierze nam w sumie 7 miliardów złotych z kieszeni.” Warto podkreślić, że szacunki te dotyczą wyłącznie kosztów żywności. Jeśli dodamy do tego wydatki na odzież, utrzymanie domu czy mieszkania, media, transport, edukację, kulturę i wypoczynek miesięczny koszt utrzymania czteroosobowej rodziny wzrośnie o kolejne 35 zł, a dla gospodarstwa jednoosobowego będzie wyższy o niemal 13 zł.
VAT rośnie i spada
Z 22 na 23 procent podniesiono najpopularniejszą stawkę VAT, którą objętych jest większość produktów niespożywczych. 8 zamiast dotychczasowych 7 procent zwiększy się VAT m.in. na leki i zabawki.
Wzrośnie tez podatek za żywność nieprzetworzoną, taką jak mięso, mleko, warzywa i owoce. Do tej pory fiskus zabierał 3 procent ich wartości, teraz będzie pobierał 5 procent. W tej kategorii podwyżki na sklepowych półkach odnotowywane są niemal natychmiast po wprowadzeniu nowych przepisów.
Mniejszy VAT (5 procent zamiast dotychczasowych 7) dotyczy większości produktów przetworzonych, tj. makarony, konserwy, dania gotowe, wędliny, sery). Nie znaczy to jednak, że ich ceny detaliczne spadną. Przeciwnie, tu także klienci dostaną po kieszeni z powodu wzrostu kosztów produkcji tych artykułów. Droższe surowce, energia oraz transport przełożą się z pewnością na finalną cenę wyrobów.
Sieci handlowe trzymają poziom
Na silnie konkurencyjnym rynku sieciowej sprzedaży detalicznej wzrosty cen związane z podwyżką stawek VAT nie pojawiają się od razu. Już pierwsza w tym roku edycja Barometru cenpokazała, że najwięksi gracze na razie utrzymują poziom cen z 2010 r. Zmienione stawki podatkowe oczywiście obowiązują - można je zobaczyć np. na paragonach kasowych. Jednak z najważniejszego dla konsumenta punktu widzenia, czyli ceny, nic się nie zmieniło.
Takie działanie przedstawiane jest jako ukłon w stronę klienta - na zasadzie „zobaczcie, rząd podnosi podatki, ale my cen nie podnosimy”. Wiele tego rodzaju haseł pojawiło się w aktualnych reklamach, ulotkach, czy gazetkach reklamowych. Prawda jest jednak taka, że najwięksi gracze mają dość duże zapasy magazynowe oraz umowy z dostawcami gwarantujące utrzymanie cen na ustalonym poziomie w dłuższym okresie.
Ponadto operacja zmiany metek na wszystkich półkach w sklepach wielkoformatowych jest dość kosztowna. Dlatego duże sieci wolą czasowo obniżyć swoją marżę, a ceny podnosić sukcesywnie, wraz z nowymi dostawami. - Wyliczyliśmy, że na dostosowanie do nowych przepisów musielibyśmy jednorazowo przeznaczyć 500 tys. złotych - wyjaśniał na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” Daniel Prałat, dyrektor generalny sieci Intermarche, która ma w Polsce 150 sklepów spożywczych.
Politykę utrzymania cen na poziomie z „poprzedniego VAT-u” stosuje też m.in. Tesco, Real, Lidl, Biedronka, Netto.
W nieskończoność się nie da
Rezygnując częściowo z marży sieci handlowe utrzymują klientów oraz zyskują nowych. Kilkuprocentowy wzrost obrotów pozwoli zatem zbilansować koszty, a jeśli uda się przekonać kilkanaście procent więcej klientów, sieć może odnotować chwilowy zysk.
W perspektywie kilkumiesięcznej zachowanie „starych” cen przynosi jednak wymierne straty finansowe. Przedstawiciele Intermarche przyznają, że zachowanie ich do końca 2011 r. oznaczałoby stratę około 30 mln zł. Zatem także klienci super- i hipermarketów odczują podwyżki w swoich portfelach. Szefowie sieci handlowych zapowiadają stopniowe „wprowadzanie VAT-u na półki” od lutego lub marca. Wtedy wzrosty cen mogą być niestety wyższe niż jeden procent wynikający ze zmiany stawek podatkowych.
W Barometrze cen Handel-Net będziemy skrupulatnie śledzić ruchy cenowe na półkach polskich sklepów.
Autor: MJ