W 2011 r. w akcjach debiutantów będzie można przebierać
Jastrzębska Spółka Węglowa, Węglokoks, Bank Pocztowy czy BGŻ – takie spółki mogą trafić w przyszłym roku na giełdę. Oprócz tego akcje na GPW chcą sprzedawać firmy zagraniczne i te już notowane na NewConnect. W sumie nadchodzący rok może być pod tym względem nie mniej udany niż mijający.
28.12.2010 | aktual.: 28.12.2010 10:26
Dziś na GPW debiutuje firma Eko Eksport. Jutro na parkiecie pojawi się Europejskie Centrum Odszkodowań. I będzie to 400. spółka notowana na naszej giełdzie (nie licząc rynków NewConnect i Catalyst)
.Jednocześnie już blisko 50 firm zapowiedziało, że planuje debiut na GPW w 2011 r. Jeśli uda im się zrealizować zapowiedzi, liczba debiutów będzie większa niż w mijającym roku. A wartość przyszłorocznych ofert może nawet przekroczyć 17 mld zł – wynika z szacunków „Parkietu”.
– W 2010 r. doczekaliśmy się m.in. długo oczekiwanych dużych prywatyzacji (PZU, Tauron, GPW – red.), a do tego mieliśmy całkiem sporo publicznych ofert akcji średnich spółek. W 2011 r. właśnie w tym ostatnim segmencie oczekiwałbym największego ożywienia – komentuje Piotr Cieślak, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.Jednak to nie oferty mniejszych czy średnich firm, lecz duże projekty, zwłaszcza prywatyzacyjne, rozpalają wyobraźnię największej liczby inwestorów. Zdaniem analityków w przyszłym roku ciekawych propozycji nie powinno zabraknąć.
Jedną z nich ma być Jastrzębska Spółka Węglowa – największy w Unii Europejskiej producent węgla koksowego. Szykowana jest ona na giełdę już po raz trzeci. Pierwszy raz jej debiut planowano w 2005 r., jednak zmieniły się rządy i decyzje polityków.
Zdaniem ministra skarbu Aleksandra Grada firma powinna zadebiutować w połowie 2011 r. Zdaniem prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego to może być największy debiut 2011 roku. Jeśli MSP sprzeda także swoje akcje (zachowując jednak pakiet kontrolny), cała oferta może być warta 3–3,5 mld zł. Z naszych szacunków wynika, że cała grupa węglowo-koksowa tworzona na bazie JSW jest warta ok. 7–8 mld zł.
Kolejna oferta z tego sektora może dotyczyć Węglokoksu, głównego eksportera polskiego węgla. Debiut uzależniony jest od tego, czy zapadnie decyzja o fuzji spółki z Katowickim Holdingiem Węglowym. Gdyby Węglokoks szedł na giełdę samodzielnie, mógłby zadebiutować latem i pozyskać ok. 400 mln zł (z naszych informacji wynika, że firma wyceniana jest na 1,2–1,5 mld zł). Jednak jeśli przejmie udziały KHW, potrzebne będą m.in. nowe wyceny i zgody (m.in. UOKiK), więc debiut giełdowy byłby możliwy najwcześniej w IV kwartale. Z naszych szacunków wynika, że połączona grupa węglowa byłaby warta ok. 5 mld zł.
Z każdym rokiem przybywa zagranicznych spółek, które decydują się na debiut na GPW. W 2011 r. też ich nie zabraknie. Na nasz parkiet wybierają się m.in. litewska spółka rolna Agrowill, ukraiński producent cukru Dakor Agro, rumuński fundusz Fondul Proprietatea, słoweński bank Nova KBM oraz bułgarska firma farmaceutyczna Sopharma.
Ciekawa, ze względu na planowaną wartość blisko 1 mld zł, może być oferta rosyjskiego producenta zbóż – firmy Valars Group. Do tej pory Rosjanie woleli upubliczniać swoje biznesy na rodzimej giełdzie. Jednak teraz do wyboru warszawskiego parkietu zachęcają ich m.in. dobre wyceny takich ukraińskich firm jak Astarta, Kernel czy Milkiland.
Jeszcze większą wartość może mieć inna zagraniczna oferta. Belgijska grupa KBC planuje bowiem zaoferować pakiet do 40 proc. akcji czeskiego banku CSOB. Nieoficjalnie mówi się, że planowany jest debiut na giełdach w Warszawie i Pradze. Analitycy szacują wartość czeskiego banku na 25 mld zł, co oznacza, że na parkiet trafiłyby papiery o wartości nawet ok. 10 mld zł. Ofertę zaplanowano na II kwartał.
W przyszłym roku nie powinno zabraknąć również ofert mniejszych i średnich polskich firm. Szykuje się też co najmniej osiem „przeprowadzek” z rynku alternatywnego – NewConnect. Na główny parkiet zamierzają się przenieść takie firmy, jak PPH Wadex, IQ Partners, LUG, WDM czy też Quercus TFI. Jeśli chodzi o inne przedsiębiorstwa, analitycy liczą również na długo oczekiwany debiut Banku BGŻ, który wstępnie zaplanowano na II kwartał 2011 r. Wartość jego oferty ma sięgnąć 860 mln zł. Od dawna mówi się też o możliwym wejściu na GPW takich podmiotów jak koncern spożywczy Maspex, grupa meblowa Black Red White czy też sieć sklepów Biedronka. Na razie jednak na zapowiedziach się kończy i jest raczej mało prawdopodobne, aby któraś z tych firm pojawiła się na giełdzie w 2011 r.
Krzysztof Pado - analityk DM BDM
W przyszłym roku, jeżeli koniunktura się nie popsuje, oczekiwałbym dalszego ożywienia na rynku pierwotnym. Może je jednak utrudniać fakt, że OFE mają już portfele dość mocno wypełnione akcjami. Wydaje się także, że nadal nieufnie do giełdy (poza prywatyzacjami) podchodzą inwestorzy indywidualni. Ale jeśli ich awersja do ryzyka zmaleje, popyt na akcje nowych spółek powinien się zwiększyć.Popyt mogą zapewnić także dość optymistycznie nastawieni do rynków wschodzących inwestorzy globalni. Jednakże z ich strony zainteresowanie jest tylko dużymi ofertami. Skarb Państwa ma jeszcze sporo do sprywatyzowania, m.in. spółki węglowe (JSW, Węglokoks, ewentualnie KHW), Bank Pocztowy, BGŻ, które być może pojawią się na giełdzie w 2011 r. Dodatkowo dochodzi możliwość sprzedaży pakietów akcji spółek już obecnych na rynku (na przykład PKO BP) oraz ewentualne wprowadzenie na rynek akcji Polkomtelu. W przygotowaniu jest sporo ofert prywatnych spółek, ale będą to niewielkie emisje. Autorami większych ofert mogą być wchodzące na
GPW spółki zagraniczne.
Tomasz Witczak - wiceprezes UniCredit CAIB Poland
W 2010 r. byliśmy świadkami absolutnej dominacji Skarbu Państwa na rynku pierwotnym warszawskiej giełdy. Ale także i w 2011 r., jeżeli chodzi o wartość ofert, rząd będzie największym sprzedającym, jeżeli brać pod uwagę planowaną prywatyzację sektora wydobycia węgla.Wydaje się, że rynek prywatny nie może być w tym kontekście dużą przeciwwagą dla ofert MSP z uwagi na dużą skalę tych drugich. Zarządzający czekają głównie na średniej wielkości oferty prywatnych spółek. Mamy zapowiedzi debiutów kilku polskich przedsiębiorstw, wejście na GPW planuje kilka spółek z zagranicy. Nie jest jednak pewne, czy wszystkie te plany się ziszczą.Zauważamy, że firmy nie są już tak zdeterminowane do szukania kapitału na giełdzie. Po pierwsze, kredyt bankowy staje się coraz bardziej dostępny. Po drugie, wzrost PKB powoduje głównie konsumpcja, co dowodzi, że inwestycje przedsiębiorstw nie są obecnie duże. Sytuację komplikuje zamieszanie z planowaną reformą OFE. Niepewność powoduje, że fundusze ograniczają zakupy akcji, a
potencjalni emitenci nie mogą liczyć na pieniądze z tego źródła w przyszłości. Wyjaśnienie tej sytuacji bardzo by się przydało.
PARKIET