W gospodarce solidne ożywienie, ale z długiem nic nie robicie!

Wzrost gospodarczy w Polsce wyniesie w przyszłym roku 3,9 proc. PKB - przewiduje Komisja Europejska w opublikowanych w poniedziałek prognozach gospodarczych. Tegoroczny polski wzrost gospodarczy KE szacuje na 3,5 proc. PKB.

W gospodarce solidne ożywienie, ale z długiem nic nie robicie!
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

29.11.2010 | aktual.: 29.11.2010 15:24

Polska gospodarka rośnie szybciej niż oczekiwano; wzrost PKB wyniesie w 2011 r. 3,9 proc. Kryzys pogorszył jednak polskie finanse publiczne: deficyt ma wzrosnąć w br. do 7,9 proc. PKB, dług do 55,5 proc. Konsolidacja przebiega powoli - pisze KE w prognozach.

Unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn apelował w poniedziałek, by szukając sposobów na ograniczenie długu i deficytu Polska nie wycofywała się z przeprowadzonej reformy emerytalnej. A także, by korzystając ze wzrostu gospodarczego, dotrzymała terminu ograniczenia deficytu do 3 proc. PKB w 2012 r.

W opublikowanych w poniedziałek prognozach gospodarczych KE szacuje tegoroczny polski wzrost na 3,5 proc. PKB. O ile wcześniej to Polska wraz ze Słowacją była liderem wzrostu gospodarczego w UE, to według jesiennych prognoz Polskę prześcigną w tym roku Niemcy (3,7 proc.), Słowacja (4,1 proc.) i Szwecja (4,8 proc.). Jednak w tych trzech krajach tempo wzrostu w przyszłym roku spadnie, zaś w przypadku Polski KE pisze o "mocnym ożywieniu", którego podstawą ma być popyt wewnętrzny wynikający ze stopniowej poprawy na rynku pracy, wzrostu zaufania konsumentów i przedsiębiorców i rosnącego napływu funduszy z zagranicy.

KE zrewidowała w górę prognozy tegorocznego wzrostu dla Polski z 3,4 proc. we wrześniu. Ożywienie ma się jeszcze umocnić w 2012 r., wraz z dalszą poprawą w światowej gospodarce i napływem inwestycji zagranicznych. Wtedy też KE prognozuje wzrost płac, co napędzi popyt, dodatkowo wzmocniony piłkarskimi mistrzostwami Europy w 2012 r.

Zatrudnienie ma nadal rosnąć - o 0,7 proc. w 2010 r. i o 1,3 proc. w 2011 r. Natomiast bezrobocie (liczone według metodologii Eurostatu, różnej od stosowanej przez GUS) osiągnie najwyższy poziom w br. - 9,5 proc. Potem będzie spadać: do 9,2 proc. w 2011 i 8,5 proc. w 2012 r.

Zdaniem KE, w miarę zbliżania się do Euro 2012 przyspieszą inwestycje publiczne, ale ich wzrost będą hamować środki, które rząd musi przedsięwziąć w celu konsolidacji finansów publicznych. KE pisze o "wolnej konsolidacji budżetowej" w Polsce. Według prognoz, deficyt wyniesie w 2010 roku 7,9 proc., zaś w 2011 r. - 6,6 proc.

"Polskie finanse publiczne pogorszyły się znacząco w kryzysie gospodarczym i finansowym, który uderzył w Polskę w 2008-09 r." - pisze KE. Zaznacza, że rządowy pakiet antykryzysowy pozwolił Polsce zachować wzrost gospodarczy, ale przyniosło to znaczący wzrost polskiego deficytu do 7,2 proc. w 2009 r. A w 2010 r. wzrośnie on po raz kolejny mimo wyższego od prognozowanego wzrostu i pewnej liczby przyjmowanych środków konsolidacyjnych, takich jak podwyższenie VAT o 1 proc. czy zamrożenie płac w sektorze publicznym.

Wyższy deficyt ma wynikać ze spadku wpływów do budżetu z podatku CIT, wzrostu wydatków i inwestycji samorządów oraz wydatków na obsługę zadłużenia.

KE prognozuje wzrost polskiego długu publicznego do 55,5 proc. PKB w br. i 57,2 proc. w 2011 r. W 2012 r. dług może sięgnąć 59,6 proc., czyli zbliży się do limitu 60 proc. dozwolonego w polskiej konstytucji i unijnym "Pakcie Stabilności i Wzrostu". Według nowych, wzmocnionych zasad dyscypliny finansowej UE, w przyszłości przekroczenie progu 60 proc. ma skutkować otwarciem procedury dyscyplinującej, tak by kraje w określonym tempie obniżały dług. Ponadto sam rząd zapowiedział, że jeśli dług przekroczy 55 proc. PKB, w 2012 r. stawki VAT wzrosną o 1 pkt proc., a w 2013 roku o kolejny 1 pkt proc. Dodatkowo przez trzy kolejne lata podatnicy nie będą mogli korzystać z 50 proc. i 20 proc. kosztów uzyskania przychodu, ulgi internetowej oraz ulgi prorodzinnej. O 70 proc. może się też zmniejszyć dotacja z budżetu na dofinansowanie wynagrodzeń osób niepełnosprawnych.

Poziom zadłużenia KE tłumaczy utrzymującym się wysokim polskim deficytem. W 2012 r. KE prognozuje 6 proc. Tymczasem w ramach wznowionej w 2009 r. procedury nadmiernego deficytu, KE zobowiązała Polskę do zredukowania do 2012 r. deficytu do poziomu 3 proc. PKB. Zgodnie z procedurą, rocznie deficyt ma spadać w Polsce średnio o 1,25-1,5 pkt proc. PKB, począwszy od 2010 roku.

KE podtrzymuje termin wyznaczony dla Polski. - Jest kluczowe, aby Polska poważnie zmierzała ku realizowaniu swojego celu fiskalnego (3 proc. PKB) zanim dług stanie się nadmiernym obciążeniem - powiedział Olli Rehn na konferencji prasowej.

By ograniczyć dług i deficyt, rząd zastanawia się nad zmianami w OFE - tak by np. przekazywać funduszom emerytalnym obligacje zamiast gotówki. Na forum UE Polska zabiega o trwałe rozwiązanie gwarantujące, że transfery do OFE wcale nie będą powiększały długu i deficytu publicznego, postulując wcześniej nawet zmianę statystycznej metodologii liczenia długu, na co nie było zgody unijnych partnerów. Sprawa wróci na grudniowym szczycie UE 16-17 grudnia. Rehn nie chciał spekulować, jakie rozwiązanie zostanie przyjęte.

- Jest kluczowe, aby kraje nie wycofywały się z przeprowadzonych reform emerytalnych - apelował komisarz, zwracając się do Polski, a także do Węgier.

Tegoroczny deficyt PKB ma wynieść w UE 6,8 proc., zaś w strefie euro - 6,3 proc.; w przyszłym roku odpowiednio: 5,1 i 4,6 proc. Dług publiczny natomiast wynosi w br. w całej UE 79,1 proc., w strefie euro 84,1 proc. W przyszłym roku ma to być odpowiednio: 81,8 i 86,5 proc. Rekordowo zadłużona będzie Grecja (150 proc.), Włochy (120 proc.), Irlandia (107 proc.) i Belgia (100 proc.).

KE ponownie znacząco zrewidowała w górę prognozy tegorocznego rozwoju niemieckiej gospodarki, która jest największa w UE. Prognozy wzrostu dla strefy euro i całej UE w br. pozostają niezmienione: odpowiednio 1,7 proc. i 1,8 proc. PKB. W 2011 r. strefa euro ma się rozwijać w tempie 1,5 proc., zaś cała UE - 1,7 proc. KE podkreśla, że kraje członkowskie w nierównym tempie wychodzą z kryzysu.

"W Europie jest pewien dualizm. Z jednej strony są Niemcy, które wychodzą mocno z kryzysu (...), to dotyczy także niektórych krajów Europy środkowej i północnej. Z drugiej strony są niektóre kraje Europy południowej i Irlandia, które muszą zmierzyć się z poważnymi trudnościami" - powiedział Rehn.

KE uważa np., że Hiszpania i Portugalia - kolejne po Grecji i Irlandii kraje zagrożone zarażeniem kryzysem finansów publicznych - są zbyt optymistyczne w planach redukcji swoich deficytów na przyszły rok. Zdaniem KE hiszpański deficyt spadnie tylko do 6,4 proc., zaś portugalski - do 4,9 proc.

Z powodu złej sytuacji, kraje te muszą więcej płacić za wykup swoich obligacji - podobnie jak wcześniej Irlandia, która ostatecznie zmuszona była do skorzystania z pakietu pomocy w wys. 85 mld euro. KE ostrzega, że sytuacja na rynkach finansowych pozostaje niepokojąca i są możliwe nowe napięcia. - Zawirowania na rynku długu państwowego uwypuklają konieczność zdecydowanych działań politycznych - podkreślił Rehn.

Michał Kot

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)