W grudniu WIG20 zyskał prawie 6% jak do tej pory
Sesja Piątek był kolejnym dniem zmagań strony popytowej z oporem w rejonach szczytu obecnej hossy. Tym razem jednak, w związku z nadchodzącym weekendem, nie widać było dużej determinacji do forsowania ww. poziomów - uwaga kupujących skupiała się głównie na utrzymaniu wykresu WIG20 w niewielkiej odległości od rekordu.
W rezultacie byliśmy świadkami nudnej sesji, podczas której indeks blue chipów poruszał się w bardzo wąskim przedziale +/- 7 pkt do odniesienia 2757 pkt. Niewiele działo się również na parkietach zachodnioeuropejskich, a stagnacji sprzyjało ubogie kalendarium danych makro, oraz fakt, że już od wtorku ten stan rzeczy ulegnie wyraźnej zmianie. Wtedy to bowiem poznamy m.in. listopadową inflację w cenach producentów w Stanach Zjednoczonych, a instytut ZEW pokaże wskaźnik nastrojów w biznesie w Niemczech. Tymczasem WIG20 zamknął tydzień na poziomie 2763 pkt, co jest bardzo dobrym punktem wyjścia zarówno do dalszego marszu w górę, jak i korekty.
Sytuacja techniczna W trakcie piątkowej sesji inwestorom na warszawskim parkiecie udzieliły się przedweekendowe nastroje. WIG zakończył dzień wzrostem o 0,09% przy skromnych jak na ostatnie dni obrotach, które w skali dnia wyniosły niespełna 1,5 mln zł. Choć czwarty dzień z rzędu popyt oscylował w okolicach 47 500 pkt, to ostatecznie bykom nie udało się wyrównać nawet czwartkowych maksimów. Szansy na przejęcie inicjatywy nie wykorzystała również podaż. Wyrysowana w graficznym obrazie świeca doji w całości umiejscowiona została w ramach czwartkowego zakresu rynku. Tym samym, przebieg ostatniego dnia handlu w zeszłym tygodniu wyraźnie podkreśla niezdecydowanie obu stron. Niezmienne pozostały kluczowe bariery dla obu stron, dla popytu – wcześniejsze maksima, dla podaży – okolice 46 453 pkt oraz 46 318 pkt. RSI zatrzymał się w okolicy 64 pkt, ale już filtrujący jego zachowanie Composite Index zyskał na wartości. Niewrażliwy na ostatnie ruchy indeksu jest jedynie ADX, podkreślający wyrównane szanse obu stron.