Żywność po terminie w rosyjskich dyskontach. Rząd wziął je na muszkę
Towar prosto z palet, surowy wygląd sklepów i bardzo niskie ceny – tak prezentują się w Polsce sklepy MyPrice i Tak-Tu. Kontrowersje budzi ich pochodzenie, ponieważ właścicielami sklepów są rosyjscy oligarchowie – rodzina Sznajderów, która ma spore problemy w swojej ojczyźnie.
W Rosji Sznejderowie mają ponad 2,2 tys. sklepów działających pod markami Swietofor i Majak. Jak podaje rosyjski dziennik "Izwiestija", biznes Sznejderów zajmuje piąte miejsce na liście największych sprzedawców detalicznych w kraju, po X5 Group, Magnit, Krasnoe&Beloe i Lenta.
Zgodnie z informacjami podanymi przez rosyjską agencję analizy rynku retail INFOline, przychody Swietoforu za dziewięć miesięcy 2024 r. wyniosły w przeliczeniu około 3 miliardów dolarów (286,3 mld rubli), o 2,2 proc. mniej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Majątek samego Siergieja Sznejdera (najstarszego z braci) jest wyceniany na około 1,4 mld dolarów.
Niskie ceny i spartańskie warunki
Siłą przebicia Swietoforu na rynku jest niska cena towarów sprzedawanych w surowych wnętrzach sklepów należących do sieci. Ubogi wystrój, artykuły wystawione na paletach i w kartonach, marki własne zamiast popularnych brandów - to cechy charakterystyczne placówek należących do Sznejderów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile zaoszczędzisz w 2025 roku? Sonda o trendzie No Buy
Jak czytamy w rosyjskim wydaniu "Forbesa", model biznesowy Swietoforu wykluczał wszelkie zbędne wydatki na logistykę, magazynowanie towarów, oświetlenie sklepu, reklamę i komunikację z prasą. Dzięki minimalnej marży mogli utrzymywać ceny na poziomie 20-30 proc. poniżej średniej rynkowej w krajach, w których sieć prowadzi działalność.
Sznejderowie poza ojczyzną posiadają kolejne 800 sklepów ulokowanych m.in. w Serbii, Kazachstanie, Chinach czy Białorusi.
Sznejderowie w Polsce
Pod marką Mere bracia działali natomiast również w krajach Europy Środkowej i Zachodniej, m.in. w Polsce lub Belgii, lecz wraz z wybuchem wojny na Ukrainie w 2022 r. wycofali się z zachodnich rynków pod presją opinii publicznej. Do czasu.
W 2024 r. Sznejderowie, przez lokalną spółkę Torgservis PL, wrócili do Polski i otworzyli sklepy pod marką MyPrice w Siedlcach i w miejscowości Olszewo-Borki niedaleko Ostrołęki. Ten drugi po kilku miesiącach został zamknięty, jak informuje nas urząd gminy w Olszewie-Borkach.
Wiadomości Handlowe poinformowały, że w 2024 r. Sznejderowie otworzyli również sklepy w Łomży i Białymstoku. Te placówki działają pod marką Tak-Tu.
Swietofor w kryzysie
W momencie, w którym Sznejderowie ponownie próbują rozgościć się na polskim rynku, Swietofor przeżywa prawdziwy kryzys w Rosji.
Na początku 2025 roku odpowiednik polskiego UOKiK, Rospotrebnadzor, realizując polecenie rosyjskiego rządu, przeprowadził niezapowiedziane kontrole sklepów działających pod markami Swietofor i Majak. Inicjatorami inspekcji byli deputowani Dumy Państwowej z partii Jedna Rosja. Jak podaje rosyjski "Forbes", oficjalnie jej powodem jest niewłaściwe traktowanie dostawców firmy.
- Od dawna otrzymujemy skargi od dostawców Svetoforu, że sieć narusza ustawę o regulacji działalności handlowej - wyjaśnił Forbesowi deputowany Dumy Państwowej Siergiej Lisowski.
Jak podaje dziennik "Izwiestija", wynikami inspekcji zainteresował się wicepremier Rosji Denis Manturow, który polecił już służbom przedłożenie rządowi niezbędnych dokumentów.
Napisać, że kontrole wykazały liczne nieprawidłowości to jak nic nie napisać. W komunikacie z 21 lutego, inspektorzy Rospotrebnadzoru poinformowali o wykryciu szeregu poważnych naruszeń przepisów sanitarnych i handlowych.
Kontrole wykazały sprzedaż przeterminowanych produktów, nieprzestrzeganie warunków ich przechowywania, brak lub niesprawność urządzeń chłodniczych oraz niewłaściwe przechowywanie różnych kategorii żywności w bezpośrednim sąsiedztwie.
Ponadto w wielu placówkach stwierdzono sprzedaż produktów bez wymaganej dokumentacji potwierdzającej ich jakość i bezpieczeństwo, brak dostępu do bieżącej wody, a także liczne uchybienia w zakresie higieny personelu, w tym brak badań lekarskich i obowiązkowych szkoleń sanitarno-epidemiologicznych dla pracowników mających kontakt z żywnością.
Inspektorzy wykryli również 6,8 tysiąca przypadków naruszeń związanych z oznakowaniem towarów. W wielu sklepach brakowało cyfrowych oznaczeń produktów, dochodziło do naruszeń systemu autoryzacji sprzedaży przy kasach, a także podwójnej sprzedaży niektórych towarów.
W efekcie z obrotu wycofano 5,7 tysiąca partii produktów o łącznej wadze ponad 300 ton, a na podmioty prowadzące działalność pod marką Swietofor nałożono 2,7 tysiąca mandatów na łączną sumę ponad 1,2 mln rubli (ok. 13,5 tys. dol.).
Do sądów trafiło 314 spraw o naruszenia administracyjne, z czego w 76 przypadkach orzeczono czasowe zamknięcie sklepów.
Na początku marca nadal trwają kontrole okręgowych oddziałów Rospotrebnadzoru. W obwodzie amurskim służby skonfiskowały 4,7 ton produktów ze sklepów Swietofor. W Smoleńsku wycofano ze sprzedaży około 500 kilogramów różnych artykułów. W obwodzie kubańskim natomiast zawieszono działalność dwóch placówek handlowych. Podobne sytuacje mają miejsce także w innych obwodach.
Co ze sklepami w Polsce?
Jak na razie nie przeprowadzono żadnej kontroli sklepów Sznejderów działających w Polsce. Jakość sprzedawanych w nich towarów pozostaje zatem nieznana. Warto jednak podkreślić, że MyPrice znalazł się na celowniku polskich władz.
"W ocenie Ministerstwa Rozwoju i Technologii działalność gospodarcza rosyjskich oligarchów powinna być zdecydowanie ograniczana zarówno w Polsce, jak i w Unii Europejskiej. (...) działalność spółki zostanie przeanalizowana pod kątem podjęcia konkretnych działań" - przekazało Wiadomościom Handlowym biuro komunikacji resortu.
Do działalności spółki odniosło się także Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, które pytaliśmy o wpisanie Sznejderów na krajową listę sankcyjną (rodzina jest na ukraińskiej liście).
MSWiA analizuje wszelkie informacje, które mogą przyczynić się do skutecznego ograniczenia możliwości finansowania inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę oraz udziału Białorusi w tej agresji. Każdorazowo przed podjęciem decyzji o wpisaniu na krajową listę sankcyjną, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji zobligowany jest do zebrania, a następnie oceny materiału dowodowego, który będzie w sposób niebudzący wątpliwości potwierdzał spełnianie przez osobę lub podmiot ustawowych przesłanek takiego wpisu - czytamy natomiast w przesłanej redakcji WP Finanse odpowiedzi MSWiA ws. rosyjskich dyskontów.
Na analizach na razie się kończy.
Kamil Rakosza-Napieraj i Maria Glinka, dziennikarze WP Finanse