W Łodzi nie kupisz mieszkania bez toalety. Dlatego deweloperzy kombinują
Łódź wymaga, aby w oddawanym mieszkaniu była toaleta i umywalka. To jedyne miasto z takim wymogiem w Polsce. Deweloperzy się zżymają, ale koniec końców i na to znajdują sposób.
26.07.2018 21:25
Zlewozmywak w kuchni, umywalka i muszla klozetowa w łazience. To podstawowe wymogi, jakie muszą spełniać łódzkie domy. Bez nich nie ma szans na uzyskanie od Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego bezwarunkowego pozwolenia na użytkowanie – informuje „Rzeczpospolita”.
Według deweloperów działanie PINB jest „uznaniowe” i stanowi przekroczenie kompetencji. Podkreślają jednak, że Łódź to nie jedyne miasto, gdzie urzędnicy przyjęli specyficzne zasady odbioru nieruchomości.
Aby im sprostać, deweloperzy instalują np. najtańsze miski, które chwilę później lądują na śmietniku. Wyrzucają je kupujący mieszkania. Oni są też obciążani kosztami ich instalacji. Problemu nie ma, kiedy nabywcy decydują się na lokal w pełni urządzony, ale to rzadkość. Polacy wolą sami wykańczać swoje cztery kąty.
Jednak łódzki PINB twierdzi, że działa w interesie konsumentów. I ma do tego swoje argumenty. Bo dziś zainteresowani tzw. mieszkaniami w stanie deweloperskim tak naprawdę nie wiedzą, co im poszczególny deweloper oferuje. – To pojęcie robocze, dość dowolnie stosowane przez deweloperów na określenie podstawowej i najtańszej wersji lokali – wyjaśniają urzędnicy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl