W niedziele prawie nigdzie nie zrobisz zakupów. 4 czerwca wypadają Zielone Świątki

Zielone Świątki są dniem ustawowo wolnym od pracy, podobnie jak Święto Pracy czy Wszystkich Świętych, ale wiele osób daje się tego dnia zaskoczyć. Nic jednak dziwnego, ponieważ obchodzenie Zielonych Świątek jest dziś znacznie mniej popularne niż kiedyś.

Dodatkowym utrudnieniem jest to, że jest to święto ruchome - jego data nie jest stała, lecz jest uzależniona od Wielkanocy. Zielone Świątki wypadają jednak zawsze w niedzielę, więc dniem wolnym od pracy są tylko dla (większości) pracowników handlu.

W niedzielę zamknięte będą wszystkie galerie handlowe i prawie wszystkie sklepy. Otwarte mogą być tylko te sklepy, w których pracują ich właściciele lub pracownicy zatrudnieni na umowy cywilnoprawne, czyli popularne "śmieciówki".

Niektóre sieci mniejszych sklepów wykorzystuje ten wyjątek do omijania przepisów i na ten jeden dzień podpisuje z pracownikami umowę zlecenie. Do takich sposobów nie uciekają się jednak właściciele dużych sklepów - supermarketów, hipermarketów i dyskontów.

Aby uniknąć sytuacji, gdy klienci dopiero przed drzwiami sklepu dowiadują się o tym, że tego dnia jest nieczynny, niektóre sieci handlowe odpowiednio wcześniej informują o tym, że 4 czerwca nie zrobimy u nich zakupów. Krok dalej idzie Biedronka, która wydłuża godziny otwarcia swoich sklepów w sobotę do 22:00.

Niektórym sieciom nie udało się jednak uniknąć wpadki. Jedną z nich jest Tesco, które na jednej planszy na swojej stronie internetowej wyraźnie informuje, że jego sklepy będą nieczynne 4 czerwca, ale już na kolejnej pisze o weekendowej promocji trwającej od 1 do 4 czerwca.

Przypomnijmy, że w planach jest rozciągnięcie zakazu handlu na prawie wszystkie niedziele w roku. Forsowany przez "Solidarność" projekt ustawy wprowadzający taką zmianę nie spotkał się jednak ze zbyt ciepłym przyjęciem rządu, dlatego nie wiadomo kiedy i w jakiej formie nowe ograniczenia handlu zaczną obowiązywać.