W cieniu walki z terroryzmem w Pakistanie narasta kryzys gospodarczy. Na rynku zaczyna brakować podstawowych produktów żywnościowych, przede wszystkim mąki i ryżu. Gwałtownie wzrosły ceny energii elektrycznej, której i tak nieustannie brakuje, a wyłączenia prądu są codziennością we wszystkich dużych miastach. W wielu z nich ludzie palą na ulicach, zbyt wygórowane ich zdaniem, rachunki za elektryczność. Prognozy przewidują, że zimą dystrybutorzy gazu będą w stanie pokryć jedynie 60 procent krajowego zapotrzebowania.
Winą za złą sytuację gospodarczą Pakistańczycy obarczają władze. Już 70 procent z nich uważa, że do kryzysu doprowadziła zła polityka rządu. Analitycy są zdania, że bez pomocy finansowej z zagranicy Pakistan nie będzie w stanie przezwyciężyć kryzysu. Dlatego władze rozpaczliwie zabiegają o kredyty. Rząd rozważa skierowanie prośby o kredyt do Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Instytucja ta zapowiedziała, że skłonna jest pomóc, ale udzielając kredytu zażąda zmniejszenia wydatków na armię o 30 procent. Wobec prowadzonych obecnie operacji wojskowych przeciw talibom, warunek ten będzie dla Pakistanu trudny do przyjęcia.
