W piątek kurs franka szwajcarskiego nadal wysoki (aktl.)

#
dochodzą komentarze analityków
#

16.01.2015 10:45

16.01. Warszawa (PAP) - Za szwajcarskiego franka w piątek rano płacono 4,27 zł. W czwartek po zaskakującej decyzji szwajcarskiego banku centralnego o uwolnieniu franka, jego kurs do złotego osiągnął rekordową wartość. Był moment, gdy płacono za niego nawet 5,19 zł.

Szwajcarski bank centralny (SNB) ogłosił nieoczekiwanie w czwartek rano, że przestaje bronić swojej waluty i uwalnia kurs franka szwajcarskiego. Dotąd SNB utrzymywał tzw. sztywny kurs - euro nie mogło kosztować mniej niż 1,2 franka. Jednocześnie SNB obniżył stopę procentową do -0,75 proc. Wywołało to panikę i zamieszanie na rynku.

"Po czwartkowym szokującym umocnieniu szwajcarskiego franka, dziś emocje już nieco opadły. Marne to jednak pocieszenie, bo stabilizacja rynku walutowego ma miejsce na nowych poziomach. Ta sytuacja szybko się nie zmieni" - stwierdził analityk Admiral Markets Marcin Kiepas.

"Wczorajszy dzień za sprawą gwałtownego umocnienia szwajcarskiego franka niewątpliwie przejdzie do historii rynku walutowego. Zapamiętają go nie tylko inwestorzy, którzy stracili bądź zarobili fortuny, ale też cześć brokerów, których obciążają straty ich klientów. W Polsce natomiast również statystyczny Kowalski z kredytem we franku, któremu w sposób zdecydowany wzrosła miesięczna rata" - dodał.

Analityk Domu Maklerskiego mBanku Szymon Zajkowski dodał, że obecnie trudno jest oprzeć się wrażeniu, iż Narodowy Bank Szwajcarii skapitulował i w celu zachowania twarzy "dobrowolnie" porzucił politykę obrony kursu wiedząc, że w najbliższym czasie i tak nie będzie w stanie powstrzymać umocnienia franka. "SNB prawdopodobnie bowiem spodziewa się, że w przyszłym tygodniu Europejski Bank Centralny zapowie program skupu obligacji rządowych, co nałoży silną presję na osłabienie euro, również wobec franka" - stwierdził.

Parę minut przed godziną 11 w czwartek kurs CHF/PLN przekraczał 5,19 (w środę po południu frank szwajcarski kosztował 3,57 zł) - takiego kursu nie notowano jeszcze nigdy w historii. Potem sytuacja się nieco uspokoiła i złoty odrobił trochę strat. Po 17.40 w czwartek za franka trzeba było zapłacić 4,14 zł.

Analitycy oceniają, że po decyzji szwajcarskiego banku raty ok. 700 tys. osób zadłużonych we frankach szwajcarskich pójdą ostro w górę.

Kiepas jest zdania, że w piątek na rynkach nie powinno wydarzyć się już nic nadzwyczajnego. "Nie mniej jednak nie oznacza to pełnego wygaszenia emocji. Rynek może być zmienny jeszcze do 22 stycznia, czyli do momentu aż pozna wyniki najbliższego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. W tym przede wszystkim szczegóły prawdopodobnej decyzji o uruchomieniu przez ten bank programu skupu rządowych obligacji. Tego samego dnia wchodzi też w życie decyzja o ujemnych stopach procentowych w Szwajcarii" - zaznaczył analityk Admiral Markets.

"Mając to wszystko na uwadze można oczekiwać, że nowy poziom równowagi na EUR/CHF, a więc i pośrednio także na innych parach ze szwajcarską walutą, ustalony zostanie dopiero po tej dacie. Kolejne tygodnie, a prawdopodobnie miesiące, a być może nawet i kwartały, będą już stały pod znakiem ograniczonych zmian notowań franka na nowych poziomach równowagi" - dodał.

Dla złotego oznacza to, iż za franka przez długi czas będziemy płacić co najmniej 4 zł. "Od zachowania EUR/CHF będzie zależało, czy za franka będziemy płacić około 4 zł, czy może jednak bliżej 4,30 zł. Sądzimy jednakże, że do końca 2015 r. kurs CHF/PLN w trwały sposób nie zejdzie poniżej poziomu 4 zł" - prognozuje analityk Admiral Markets.

"Z drogim frankiem należy się więc nauczyć żyć. Innego wyjścia nie ma" - skwitował.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)