W sklepach trwa szkolne szaleństwo. Dochodzi do absurdalnych sytuacji

Już od lipca w sklepach trwa sprzedaż artykułów szkolnych, jednak dopiero ostatnie dni wakacji to prawdziwe szaleństwo. Z każdej strony klientów "atakują" szkolne promocje, co prowadzi niekiedy do komicznych sytuacji.

W sklepach trwa szkolne szaleństwo. Dochodzi do absurdalnych sytuacji
Źródło zdjęć: © Wikimedia/Facebook | collage
Patryk Skrzat

31.08.2017 | aktual.: 31.08.2017 11:03

Jak pokazało badanie Barometr Providenta, Polacy na powrót dziecka do szkoły zamierzają wydać średnio 580 zł. To poważne obciążenie budżetu, choć i tak niższe niż w ubiegłym roku, gdy planowali wydatki na poziomie średnio 683 zł.

Tyle teoria, w praktyce bowiem sieci handlowe robią wszystko, byśmy kupili więcej niż potrzebujemy. W zasadzie w każdej gazetce promocyjnej znajdziemy ofertę zeszytów i przyborów szkolnych.

Przykładowo Tesco oferuje 10 zł rabatu na zakupy powyżej 50 zł. Od 1 do 4 września w Biedronce potrwa natomiast "szkolna superpromocja". Przy zakupach za m.in. 99 zł można skorzystać z 50 proc. rabatu na artykuły szkolne. Pod warunkiem jednak, że we wspomnianej kwocie nie będzie już artykułów szkolnych ani produktów wyłączonych z promocji.

Niektóre sklepy, jak Lidl, w szkolnej promocji oferują dziecięce ubrania. W większych marketach znaleźć można nawet meble.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/5] Źródło zdjęć: © Lidl

Nie brakuje absurdów

W promocyjnym szale dochodzi jednak do absurdów, na co zwrócił uwagę popularny bloger Blog Ojciec. Internauci sugerują, że to chyba półka dla nauczycieli.

Swoje przykłady dorzucili także komentujący.

Obraz
© faacebook | screen

Nasz czytelnik zwrócił natomiast uwagę na postęp technologiczny, bo w sieci Auchan w ramach akcji "Dzieci rządzą" w promocyjnej cenie kupić można smartfon. Kampania ta nie jest jednak związana stricte z powrotem do szkoły, dzieci rządzą w Auchan od kilku tygodni, a w promocyjnych gazetkach z tym hasłem znajdziemy nie tylko produkty dla najmłodszych.

Na wyprawkę można dostać pieniądze

Co drugi rodzic nie wie, że może mu przysługiwać zwrot pieniędzy za szkolną wyprawkę - wynika z badań Payback Opinion Poll. Na tegoroczny rządowy program "Wyprawka szkolna" przeznaczono 180 mln zł. To aż 52 mln złotych więcej niż rok wcześniej. Dostać można na dziecko aż 770 zł.

Z wyliczeń Ministerstwa Edukacji Narodowej wynika, że programem objętych może być ponad pół miliona uczniów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)