W ten sposób doją nas na ropie

W hurcie benzyna jest droższa niż olej napędowy. Ale na stacjach jakimś cudownym sposobem kierowcy wciąż płacą drożej za diesla. U nas ceny tego paliwa są wyższe niż benzyny, chociaż na zachodzie jest odwrotnie. Dlaczego tak jest? Okazuje się, że ceny narzucają wielkie koncerny paliwowe.

W ten sposób doją nas na ropie
Źródło zdjęć: © AFP

14.03.2012 | aktual.: 14.03.2012 11:35

Koncerny dobrze wiedzą, że transport drogowy w Polsce oparty jest właśnie na dieslu. I o ile zwykły Kowalski może przesiąść się ze swego ropniaka do komunikacji miejskiej, towary do sklepów trzeba dowieźć i tak. Najwyżej dostawcy podniosą ceny za swoje usługi, bo paliwo drogie, a w efekcie i tak za wszystko zapłaci klient, czyli my wszyscy.

Według raportu rocznego Orlenu za 2010 rok, prawie 58,7 procent sprzedawanego w Polsce paliwa to popularny ON. Kierowcy wybierają diesla, bo silniki wykorzystujące ten typ paliwa są oszczędniejsze, a dotychczas paliwo to było dużo tańsze na stacjach od Pb95. Tak jest wciąż na zachodzie, ale już nie w Polsce.

Ceny diesla od czterech miesięcy utrzymują się na poziomie wyższym niż zwykłej benzyny. Dlaczego, skoro ropa jest tańsza w hurcie, jak donosi „Gazeta Wyborcza”, a i opłaty paliwowe i akcyza są niższe? Łączna wysokość tych dwóch elementów w przypadku Pb95 wynosi 1664,19 zł za 1 tys. m3 paliwa, a w przypadku ON 1445,92 zł. – Jednym z czynników kształtujących różnice są marże nakładane przez rafinerie na diesla i Pb95. Marże mają charakter sezonowy. Obecnie marża na diesla była wyższa niż na benzynę – wyjaśnia Faktowi Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw.

Obraz
© (fot. Fakt)

– Marża detaliczna ze sprzedaży oleju napędowego wynosi teraz 25 groszy na litrze, a w przypadku benzyny 95 ta marża wynosi około 10 groszy na litrze. Wysoki popyt na diesla powoduje wysokie ceny na ryku – dodaje Urszula Cieślak z Biura Maklerskiego Reflex.

Obraz
© (fot. Fakt)
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)