W woj. Pomorskim kilkuset nauczycieli straci pracę
Według szacunków oświatowej pomorskiej "S" z końcem tego roku szkolnego pracę
może stracić kilkuset nauczycieli w regionie. Samorządy i dyrektorzy szkół starają się pomóc
pedagogom m.in. szukając dla nich zajęcia czy rezygnując z zatrudniania emerytów.
02.07.2012 | aktual.: 02.07.2012 14:44
Według szacunków oświatowej pomorskiej "S" z końcem tego roku szkolnego pracę może stracić kilkuset nauczycieli w regionie. Samorządy i dyrektorzy szkół starają się pomóc pedagogom m.in. szukając dla nich zajęcia czy rezygnując z zatrudniania emerytów.
Władze pomorskiego ZNP nie podjęły się oszacowania, ilu nauczycieli może zostać zwolnionych w regionie w tym roku. "Staramy się zbierać takie dane od naszych struktur w terenie, ale pozyskanie tych informacji nie jest proste" - powiedziała PAP sekretarz pomorskiego ZNP Ewa Pawłowska.
Także kuratorium oświaty nie jest w stanie podać nawet przybliżonej liczby pedagogów, którzy mogą stracić prace. "Takie dane będziemy mieli we wrześniu" - powiedziała PAP Grażyna Westerska z Wydziału Organizacji i Pragmatyki Zawodowej pomorskiego kuratorium.
Zdaniem Wojciecha Książka przewodniczącego sekcji oświaty i wychowania NSZZ "S" Regionu Gdańskiego, w województwie pomorskim, w którego szkołach pracuje ok. 35 tysięcy nauczycieli, zagrożonych utratą pracy może być kilkuset pedagogów. Jak wyjaśnił PAP Książek, swoje szacunki opiera on na danych z Gdańska, gdzie jego zdaniem zwolnionych zostać może około 150 spośród ponad 5 tysięcy zatrudnionych przez samorząd nauczycieli.
Liczby tej nie potwierdza jednak wydział edukacji Urzędu Miejskiego w Gdańsku, w którym to mieście w tym roku zamkniętych zostanie kilka szkół, głównie ponadgimnazjalnych. "Szacujemy, że w Gdańsku pracę stracić może 50-70 osób. Byłoby ich więcej, gdyby nie działania, jakie podjęliśmy" - powiedział PAP zastępca dyrektora gdańskiego wydziału edukacji Jerzy Jasiński.
Jak wyjaśnił Jasiński, aby zapobiec bezrobociu wśród pedagogów, wydział zalecił dyrektorom gdańskich placówek, aby nie zatrudniali emerytowanych nauczycieli. "Zwróciliśmy też uwagę na to, by starano się nie zatrudniać nauczycieli na przykład na 1,5 etatu, a proponować godziny ponad etat innemu pedagogowi" - powiedział PAP Jasiński.
Dyrektor gdańskiego VI Liceum Ogólnokształcącego Tomasz Zbierski zwolnił z końcem tego roku szkolnego trzech spośród niemal 70 pracujących w tej placówce pedagogów. "Nauczyciele chemii i polskiego otrzymali wypowiedzenia, natomiast informatyk z całego etatu przeszedł na pół" - powiedział PAP. Dyrektor dodał, że w jego szkole już od kilku lat nie pracują emerytowani nauczyciele, a około 80 procent pedagogów ma tzw. "gołe etaty".
Jak powiedział PAP Zbierski, obok działań podejmowanych przez samorząd, w Gdańsku także sami dyrektorzy szkół chcąc pomóc swoim pracownikom wymieniają między sobą informacje o ewentualnych wolnych godzinach dla nauczycieli poszczególnych przedmiotów. "Jeśli np. jakiś nauczyciel ma w danej szkole 16/18 etatu, to staramy się znaleźć dla niego w innej placówce dwie brakujące godziny do pełnego etatu" - wyjaśnił PAP Zbierski.
Jak zgodnie podkreślają wszystkie instytucje zajmujące się oświatą, szacunki dotyczące zwolnień są trudne m.in. dlatego, że rekrutacja w szkołach ponadgimnazjalnych zostanie zakończona dopiero w lipcu. "Wtedy dopiero będziemy wiedzieć, ilu uczniów chce się uczyć w danej szkole, a co za tym idzie - ile klas powstanie i ilu nauczycieli w jakim wymiarze będzie mogło w niej pracować" - powiedziała PAP wiceprezydent Gdyni Ewa Łowkiel.
Łowkiel poinformowała, że z końcem tego roku szkolnego w Gdyni pracę może stracić ok. 20 pedagogów. "12 osób zostało zwolnionych, a 7 kolejnych zostało przeniesionych w stan nieczynny, co oznacza, że - np. w razie dobrego naboru do danej szkoły, osoby te będą mogły wrócić do pracy" - wyjaśniła dodając, że w tym roku w Gdyni pracę straciło też prawie 200 nauczycieli, którym skończyły się umowy. Byli to głównie nauczyciele przyjmowani na zastępstwo - na czas urlopów macierzyńskich czy dla poratowania zdrowia.
Aby pomóc zagrożonym zwolnieniem nauczycielom, gdyński wydział edukacji poprosił dyrektorów szkół o przesyłanie informacji dotyczących z jednej strony ewentualnych wakatów, z drugiej - nauczycieli, którym na przykład brakuje kilku godzin do pełnego etatu. "W ten sposób jesteśmy w stanie pomóc dopełnić etaty tym nauczycielom, którym brakuje godzin w ich macierzystej placówce" - powiedziała PAP Łowkiel.
Zwolnienia w pomorskich szkołach dotyczyć będą przede wszystkim nauczycieli zatrudnionych w szkołach ponadgimnazjalnych, w tym liceach profilowanych oraz technikach i liceach uzupełniające, których likwidację przewiduje nowelizacja ustawy o systemie oświaty. Z mapy oświatowej Pomorza ma zniknąć w tym roku ok. 75 szkół, w tym 57 ponadgimnazjalnych. Zamknięcie części z nich wiąże się także z niżem demograficznym.